Odpowiedź na zarzuty

12 lipca 2010

W odpowiedzi na artykuł umieszczony w „Echu Bieszczadów” nr 5/2010 (121) „Za co oponenci krytykują panią burmistrz? Za zaniechanie nadzoru, czy jego nadmiar?”, w którym pomimo prawomocnego postanowienia Prokuratury oraz nieuwzględnienia zażalenia burmistrza przez Sąd, pani Burmistrz Barbara Jankiewicz nadal fałszuje rzeczywistość i manipuluje faktami, odpowiadam:
1. Twierdzę, że nigdy nie było na mnie żadnych skarg zgłoszonych na piśmie, które p. Burmistrz Jankiewicz ze mną omawiała, a dotyczyły dysponowania środkami funduszu socjalnego szkoły.

2. Nigdy nie złamałem ustawy – prawo zamówień publicznych i żaden organ uprawniony nigdy nie zarzucał mi złamania tej ustawy.

3. W artykule p. Burmistrz twierdzi, że poświadczyłem nieprawdę na dokumentach finansowych. Potwierdzenie nieprawdy przez funkcjonariusza publicznego, jakim jest dyrektor szkoły jest przestępstwem w rozumieniu KK, a prokuratura nigdy nie postawiła mi takiego zarzutu. W związku z tym publiczne twierdzenie pani Burmistrz Jankiewicz o poświadczeniu nieprawdy przeze mnie oprócz tego, że jest kłamstwem, jest naruszeniem moich dóbr osobistych, zważywszy, że prokuratura prowadziła postępowanie w tej sprawie.

4. Zgodnie z ustawą o ZFŚS jedynym poszkodowanym mogą być pracownicy szkoły (a nie Gmina), a w ich imieniu o zwrot niewłaściwie wydanych środków mogą występować związki zawodowe, czego nigdy nie uczyniły, bo nie było podstaw do tego.

5. Nadmieniam, że wszyscy uczestnicy wszystkich wycieczek byli ubezpieczeni zgodnie z obowiązującym prawem. Pani Burmistrz mówi o wycieczkach do Grecji, Włoch i Chorwacji, że nie było umów ani programów wycieczek. Jest to kłamstwo. Następne stwierdzenie pani Burmistrz, że „zamiast do Grecji, wąskie Grono było trzykrotnie w ciągu jednego roku w Gdańsku” jest kolejnym kłamstwem.

6. Twierdzenie pani Burmistrz, że „w szkole tej były już poważne problemy z funduszem socjalnym, zakończone postępowaniem prokuratorskim” jest nieuczciwością z jej strony i kolejną manipulacją, zwłaszcza, jeśli się nie podaje, że nie dotyczyło to tej dyrekcji szkoły.

7. Nigdy nikomu nie wmawiałem zbiorowej odpowiedzialności. Zawsze twierdziłem, że ponoszę pełną odpowiedzialność za środki funduszu socjalnego i robię to za wiedzą i zgodą komisji socjalnej oraz załogi, którym składam z tego regularne sprawozdania.

8. W marcu 2008 bez mojej wiedzy i obecności p. Burmistrz przeprowadziła „kontrolę”, w wyniku której znalazła w krzakach przy boisku 2 butelki po wódce (które zabrała) oraz stwierdziła m.in. że schody są zanieczyszczone przez gołębie, a skrzynka i kosz obdarte z lakieru. Dodatkowo Pani Burmistrz pisze, że „ była to pora południowa, trudno więc mówić o pozostałościach po nocnych gościach”. Czy p. Jankiewicz sugeruje, że nauczyciele i dyrektor pili z uczniami bruderszaft? Zaiste zaniedbania godne wizyty burmistrza. Jak wygląda otoczenie szkoły może ocenić każdy mieszkaniec Leska.

9. Wchodząc na posiedzenie Rady Pedagogicznej w maju 2008r. bez wiedzy i zgody nauczycieli, pani Burmistrz naruszyła art.40, ust.3 ustawy o systemie oświaty. Przy okazji dyrektor i nauczyciele zostali obrażeni stwierdzeniem: „jesteście najgorszą szkołą w gminie”. Tym stwierdzeniem obraziła Pani nie tylko nauczycieli, ale również pośrednio rodziców i uczniów. Szkoda, że p. Burmistrz nie podała do dziś kryteriów, którymi się kierowała, wyrażając ten pogląd. Biorąc pod uwagę osiągnięcia szkoły (tylko w ostatnich 3 latach Szkoła Podstawowa w Lesku miała 7 laureatów w tym jednego zwycięzcę konkursów wojewódzkich, jest to dużo więcej niż wszystkie pozostałe szkoły podstawowe w powiecie razem wzięte). I to nie ja (jak pani Jankiewicz sugeruje w swoim artykule) skierowałem skargę do Kuratora Oświaty, lecz Rada Pedagogiczna w głosowaniu tajnym zdecydowaną większością głosów podjęła decyzją o skierowaniu takiej skargi.

10. W czasie prowadzenia dochodzenia przez prokuraturę i sąd, ani ja ani nikt inny nie był podejrzanym ani oskarżonym.

11. Nie podaje pani Burmistrz w swoich załącznikach (nr 1 i 2) przedstawionych w Gazecie adresatów. To kolejna manipulacja z Jej strony.

12. Pani Burmistrz twierdzi, że ma problemy tylko ze Szkołą Podstawową w Lesku. W stosunku do mojej szkoły podjęła Pani wszystkie możliwe działania kontrolne mimo, że wszystkie pozostałe szkoły w Gminie wykorzystują podobnie środki z funduszu socjalnego.

13. Z artykułu wynika, że to Komenda policji rozpoczęła sprawę, a pomija się fakt, iż inicjatorem postępowania była pani Burmistrz, a także p. Burmistrz składała zażalenie na postanowienie Prokuratury do Sądu.

Żyjemy w państwie prawa co znaczy między innymi, że nie można kwestionować prawomocnego postanowienia czy wyroku sądu. Pani Burmistrz mimo prawomocnego wyroku sądu, który nie znalazł podstaw do postawienia komukolwiek, jakichkolwiek zarzutów, ani do zwrotu choćby jednej złotówki, nadal publicznie twierdzi, że jest innego zdania. Nie rozumiem, dlaczego osoba sprawująca najwyższą funkcję publiczną w Lesku, nie może pogodzić się i zaakceptować niezawisłych postanowień i wyroków organów państwa jakimi są prokuratura i sąd, które w sprawie nie postawiły nikomu żadnych zarzutów.
Widocznie zasady konstytucyjne nie dotyczą pani Burmistrz Barbary Jankiewicz.

Na koniec chcę powiedzieć, że będę zawsze reagował na wszystkie kłamstwa
i manipulacje pani Burmistrz Jankiewicz w stosunku do szkoły, którą kieruję, ze względu na dobre imię swoje, moich nauczycieli i pracowników.

Janusz Haftek

84 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kiedy nie ma się żadnych argumentów, a chce się dalej dokuczać ludziom, to drukuje się anonimy. Jaśli p. Jankiewicz za argument ma służyć jakiś anonim sprzed 2 lat, to biedne jest Lesko, że burmistrzem jast taka osoba jak B. Jankiewicz.
Czy rzeczywiście p. Jankiewicz nie obowiązuje 8 przykazanie? Czy p. Jankiewicz nie widzi, że staje się już nudna i śmieszna z tymi oskarżeniami dyr. Haftka? Czy w Gminie nie ma ludzi rozsądnych, którzy zwróciliby uwagę swemu pryncypałowi na bezkarne i nudne zachowanie? Przecież p. Jankiewicz to teraz nikt już nie wierzy, nawet, gdyby mówiła, że dziś poniedziałek. Współczuję Księdzu Proboszczowi, który pewnie nie wie jak się zachować- chwalić czy lepiej nic nie mówić.

Anonimowy pisze...

Sądy czekają na takie sprawy. P. Haftek - polecam korzystać z prawników. To już mobing klasyczny ze strony p. Jankiewicz.
A swoją drogą dlaczego Petka i Haftek są ofiarami Jankiewiczowej. Czy ktoś to wie? Bo nikt nie uwierzy w jakieś szczere intencje Jankiewicz. Zresztą jakie?

Anonimowy pisze...

Sprawa prosta. Każdy kto przeczyta to wie, kto ma rację, a kto kłamie. Oj, p. Jankiewicz, trudno będzie się pani wytłumaczyć z chorej psychiki wynikającej z zawiści i nienawiści.
Radzę - DO SPOWIEDZI i to do księdza proboszcza z Leska. I mówię poważnie.
Stary leszczanin,
który zna rodzinę Haftków od kilkudziesięciu lat, a szczególnie nieżyjącą seniorkę. Nawet delikatnie mówiąc, to bardzo nieładnie postępuje pani wobec p. J. Haftka. ale wciąż można przeprosić ( o ile p. Haftek te przeprosiny przyjmie).

Anonimowy pisze...

Tyle już napisano o obciachach Jankiewiczowej, tyle razu się już skompromitowała do spodu,że należy otoczyć ją specjalna opieką wyrozumiałości należnej osobie z psychicznym skrzywieniem.To już widać jak na dłoni. Nie kopie się chorego, tylko zaleca, by się leczył i to leczenie mu się umożliwia na pośrednictwem akty wyborczego, który niechybnie nastąpi!
Tyle i tylko tyle.
Współczuję Panu Haftkowi i innych pokrzywdzonym.
Nic nie może wiecznie trwać. Przyjdzie koniec i na Jankiewiczową i to szybciej , niż sama się tego spodziewa. A wówczas sędziami jej będziecie wy .

Anonimowy pisze...

To co wyprawia Jankiewiczowa z jej chorymi pomysłami przechodzi już ludzkie pojęcie.
Panie Haftek - proszę w końcu to ukrucić.Należy natychmiast sprawę skierować do sądu.Nie może ktoś swoimi chorymi zarzutami oczerniać dyrektora największej szkoły w gminie i wszystkich nauczycieli.Ona musi przeprosić, a zrobi to tylko kiedy nakarze jej sąd.Proszę nie mieć żadnych skrupułów.ONA w końcu musi przeprosić.Nie można bezkarnie oczerniać ludzi prawych.
A swoją drogą, to jak jej choroba musiała się daleko posunąć,że wyciąga anonimy sprzed 2 lat?Ileż ona ma jadu w sobie i jak długo będzie tym jadem strzelać wobec Pana?
My - rodzice dzieci, które chodzą do szkoły podstawowej wręcz domagamy się,żeby w końcu ukrucić te niecne praktyki Jankiewiczowej.Powtarzam - nie można bezkarnie oczerniać ludzi, których wszyscy znamy i szanujemy.
Dość tego.
Sąd nakarze Jej w końcu przeprosić Pana oraz całe grono pedagogiczne.Nie wiem tylko, czy zechce Pan przyjąć te przeprosiny?
Panie Januszu swoją drogą - a wyrażam tą opinię w imieniu wielu rodziców dzieci uczęszczających do "pana szkoły" - proszę się nie przejmować.Jest Pan świetnym gospodarzem .Jest Pan poważanym i szanowanym człowiekiem.Nie zmieni tego nic - nawet paszkwile p.burmistrz.
Czekamy tylko na wyrok w sprawie przeprosin dla pana i wszystkich nauczycieli.
Z poważaniem - jeden z wielu rodziców.

Anonimowy pisze...

Co Jankiewiczowa jest jeszcze w stanie wymyśleć,żeby komuś próbować zaszkodzić?
Jest bardzo słabym gospodarzem tego miasta.To miasto popadnie w ruinę lecz ona wszystkie swoje niepowodzenia próbuje zatuszować rzekomymi aferami.
To nie jest już ani śmieszne, ani wesołe.Sama nie wiem jak to nazwać?
Szkoda mi tylko tych wszystkich ludzi, którzy muszą cierpieć przez jej nieuzasadnione oskarżenia.
A swoją drogą co p.burmistrz jeszcze wymyśli,żeby dopiec Haftkowi?
Kiedyś Petka był wrogiem nr 1, teraz całą swoją starannie wypielęgnowaną chorą złość obróciła przeciw J.Haftkowi.
Kto będzie następny?Mam nadzieję,że nie zdąży już nikogo skrzywdzić.
Mieszkanka Leska.

Anonimowy pisze...

O nie.Po przeczytaniu tego co napisał dyr.Haftek już się we mnie zagotowało.
Ileż można się tłumaczyć z czegoś co się nie zrobiło.
Panie Haftek - dość.Do sądu ją.Nie można jej już tego odpuścić.

Anonimowy pisze...

Panie Januszu proszę się nią nie przejmować.Ona już tylko do końca roku będzie pełniła swoją funkcję.

Anonimowy pisze...

Do 17:03 Obserwuję Lesko od lat dwudziestu i nie jestem pewien że rządy B.Jankiewicz skończą się z końcem roku bieżącego. Mogą potrwać jeszcze jedną kadencję. Dwadzieścia lat temu to Gocek postawił gminę Lesko na dość trwałym fundamencie biorąc pod uwagę to że było zaledwie cztery lata nowej rzeczywistości. Po czterech latach Czerepach Ideolog Owsiany kilku zajadłych prawicowców i ksiądz Nawrocki zrobili wszystko by się pozbyć Gocka a sami zczęli ruinować gminę i w efekcie doprowadzili do zaprzepaszczenia powiatu, oczywiście włos z głowy nikomu nie spadł. Znów był potrzebny Gocek do głebokiej orki i przywrócenia powiatu co skutecznie przeprowadził. Kiedy sukces był na tależu i stołki gotowe to prawicowy wojewoda Sieczkoś przy pomocy Ustrzyk i wicestarosty WEREMIŃSKIEGO powołał na stanowisko pełnomocnika powiatu leskiego największego nieudacznika właśnie WEREMINSKIERGO. Po dwu miesiącach SLD wygrywa wybory do rzeszowa jadą Scelina, Szelążek, Główny Ideolog Owsiany i kandydat na pełnomocnika Weremiński. SLDowski wojewoda podtrzymuje Weremińskiwego jako pełnomocnika mimo że w tym czasie starostą jest Gocek. Weremiński został pełnomocnikem i od początku głosił pogląd że w powiecie nie bedzie tylko przejdzie do gminy bo w gminie są większe pieniądze chociąż on sie tak nadawał do rządzenia jak siedemdziesiącioletnia baba do baletu. O Gocku zapomnieli wszyscy. Teraz Gocek wraca poraz trzeci i oby wrócił, a wrócić może pod jednym warunkiem że do wyborów pójdziemy gremialnie i gremialnie powimy NIE- WSZYSTKIM NIUDACZNIKOM DBAJĄCYM TYLKO O WLASNE KIESZENIE LUDZIOM MAŁYM I NIKCZEMNYM.

Anonimowy pisze...

Determinacja autorów bloga w dążeniu do ukrócenia bezczelnych rządów duetu Jankiewicz - Czerepach jest budująca. Ale ilu mieszkańców w mieście i gminie ma internet ? Co z tymi, którzy nic nie wiedzą o tym, co prezentuje "Lesko bez cenzury ", a są zdani na "Echo Bieszczadów" lub płatnych agitatorów władzy ?
Kto ich uświadomi, jaka jest w Lesku rzeczywistość ?
Bo nie ulega wątpliwości, że kłamcy i oszczercy będą chcieli tym ludziom zrobić wodę z mózgu. Trzeba temu zapobiec.

Anonimowy pisze...

Dobra Gosposia głosi wszem wobec że ona musi zostać na drugą kadencję gdyż ona zrobiła wiele i tylko ona wie jakie projekty ma rozpoczęte i powinna dokonać dzieł dokończenia. Bedę jednym z wielu który dopowie dzieła doprowadzenia do zgliszczy i kompletnej ruiny. Tylko radny z Manasterca i zarazrem kiepski sołtys wierzy w Basieńkę bo Basieńka już cztery lata obiecuje Światło w Manastercu i efektów nie ma a miał być przecież AQWA-PARK

Anonimowy pisze...

Ciekawe czy jest w Lesku jeszcze chociaż jedna osoba, która wierzy w kolejne bajki Jankiewiczowej. Jeśli tak , niech się zaprezentuje na blogu / anonimowo/, podnosząc swoje racje w kontekście poglądów i ocen prezentowanych przez zdecydowaną większość autorów komentarzy.

Anonimowy pisze...

A ja z innej beczki.. Mieszkam na ladnym zacisznym osiedlu niedaleko dzialek rekreacyjnych, sielanka. Jest cicho, spokojnie, pasa sie konie.... wydawaloby sie fajnie, ale fajnie nie jest, a dlaczego? Pare razy na dzien ulica Jana Pawla, Kwiatowa,Kolo Wiejskiej, Jesionowej itp jedzie traktor z przyczepa, ktory wywozi smierdzacy gnoj z oczyszczalni przez cale to nasze "piekne"osiedle smrodzac niesamowicie!!!Ten smrod utrzymuje sie przez caly dzien, nie ma jak otworzyc okien mimo upalu. Turysci, ktorzy przyjezdzaja pojezdzic na koniach dziwia sie , ze nic nie robimy aby sobie pomoc.A my coz wykonywalismy pewnego dnia co pol godziny telefony do pani Burmistrz i co??i zadnego odzewu!!Czyzby niebylo mozliwosci wywozenia tego swinstwa w jakis zamknietych hermetycznie samochodach aby nie bylo tego wstretnego fetoru!!!Zapraszamy jasnie Pania Burmistrz w celech rekreacyjnych aby powachala to pachnidlo tutaj!!!!Nie mamy juz sil!To samo z droga na ul,Jana Pawla po doprowadzaniu kanalizacji, dziury, doly , cyrk!!!!Obiecano nam asfalt trzy lata temu i .....nic!!Jak napada deszcz to mamy tu istny "agua park"czyli jednak pani burmistrz wybudowala w Lesku basen u nas!!!!!!

Anonimowy pisze...

CZY RADNY ZE ŚREDNIRJ WSI JEST NADAL ZAKOCHANY W PIĘKNEJ BASIEŃCE, MIMO IŻ ONA DAWNO GO PORZUCIŁA I CZY BĘDZIE JĄ WSPIERAŁ W TYCH WYBORACH????????

Anonimowy pisze...

Do 8:19 Zostało zmarnowane przez PETKE takie piękne miejsce, naładniejsze naturalne kąpielisko w naszym powiecie. Tę oczyszczalnie można było wybudować pomiedzy Postołowiem i Lukawicą i nikomu by to nie przeszkadzało. Milibyśmy piękny naturalny basen i wielu turystów a tak mamy dużo SMRODU.

Anonimowy pisze...

Ale się odezwał obrońca Czerepacha i chce robić ludziom w głowach sieczkę. To nie Petka zlokalizował oczyszczalnię Pod Skałą tylko Tabisz. Petka dostał to zadanie w spadku i musiał kontynuować jego realizację, gdyż poniesiono już duże koszty. A to jest zasadnicza różnica.
Zgoda, co do pozostałej części wypowiedzi autora 8:54.

Anonimowy pisze...

Do 9:31 Lokalizacja nie kosztowała milionów, lokalizację można było zmienić. Dwa kilometry rur to nie koszty a działka po oczyszczalni służyła by pod budownictwo rekreacyjne.Najważniejsze jest myślenie na przyszłość. Czerepacha uważm za największe ZERO jakie mogło sie LESKU PRZYPLĄTAĆ.

Mirek Leszczyński www.leszczynski.lesko.info.pl pisze...

Temat z innej beczki przepraszam z rozmycie
ale może ktoś pomoże:
http://lesko.net.pl/forum/viewtopic.php?t=789

Pozdrawiam
ML

Anonimowy pisze...

hmmmmmmmmmm tak się zastanawiam nad wypowiedzią P.Burmistrz - "Przy okazji dyrektor i nauczyciele zostali obrażeni stwierdzeniem: „jesteście najgorszą szkołą w gminie”. Tym stwierdzeniem obraziła Pani nie tylko nauczycieli, ale również pośrednio rodziców i uczniów. Szkoda, że p. Burmistrz nie podała do dziś kryteriów, którymi się kierowała, wyrażając ten pogląd".- no właśnie "nie podała kryteriów".Można sobie dywagować, a może tu chodzi o kadrę tej szkoły?. Przynajmniej jeden przypadek z tej szkoły jest mi wiadomy.Nie wiem czy za czasów Pana J.Haftka ta osoba pracowała, ale to była pracownica tej szkoły,trudno mi ją nazwać nauczycielką-patrząc na skutki wychowania jej własnych córek."Wychowywanych" również przez tatę nadużywającego alkohol.Wątpię by ta pracownica cokolwiek robiła,by w swoim domu nie było deprawacji spowodowanej alkoholem.Na uwagę sąsiadów,że mąż pijany leży na chodniku,była odpowiedż tej pani,bardzo niegrzeczna w sensie"pilnujcie swoich spraw,co was to obchodzi".Jeśli w takim duchu wychowała swoje córki,to nie dziwota,że teraz same piją,/przynajmniej ta młodsza przefarbowana z blondu na kasztan/teraz jest widywana conocnie w różnych miejscach,pijącą alkohol,w niewyszukanym towarzystwie leskiego menela-kudłatego,na koślawych nogach,garbatego,ćpuna,pijaczka,dłużnika komorniczego/alimenty,inne nie płacone długi/,pracującego dorywczo,by tylko wystarczyło na przeżycie/przepicie/ dnia.Oczywiście opis menela to rzecz gustu-córce pracownicy wychowanej w rodzinie alkoholowej się podoba-pewnie dlatego że,menel jest widziany przez szkło butelki z piwem.I teraz drugie pokolenie,czyli córunia owej pracownicy Szkoły Podstawowej w Lesku,ma kontakt z uczestnikami Warsztatów Terapii Zajęciowej w Huzelach.Jaki wpływ miała na uczniów jej mama będąc osobą współuzaleńioną/pijaństwo męża/ i wychowanie /wychowała nadużywającą alkohol córkę/ - to już pomijam, bo to już się stało-nikt w odpowiednim czasie nie zareagował.Teraz,jaki wpływ ma na uczestników warsztatów osoba współuzależniona i i nadużywająca alkohol. To się dzieje teraz.Jeśli w szkole jest taka kadra,patrząca "przez palce"na uzależnienia-to takie mamy wychowanie dzieci i młodzieży.Z podwójną moralnością,zafałszowanym widzeniem świata,cynicznym podejściem do życia,brakiem moralności - po prostu pokolenie pasożytów.Na szczęście są jeszcze rodzice,którzy przynajmniej próbują wychowywać swoje dzieci na wartościowych obywateli,niezależnie od doboru kadry w szkołach czy Warsztatach,na którą nie zawsze mają wpływ.Może Pani burmistrz chodzi o skutki wychowania,które zaszczepione zostają na całe życie a nie o osiągnięcia,które są przez chwilę-tu i teraz.Bo skutki wychowania widzimy -menele,pasożyci,kobiety nadużywające alkohol-a wyciągające ręce po niezasłużone pieniądze z opieki społecznej. NASZE PIENIĄDZE Z NASZYCH PODATKÓW. A więc patrzmy jaka kadra szkolna czy Warsztatów ma kontakt z naszymi dziećmi i młodzieżą,teraz mamy wybór,by dobrać kadrę o wysoki morale,nie skażonych uzależnieniami.

Anonimowy pisze...

hmmmmmmmmmm tak się zastanawiam nad wypowiedzią P.Burmistrz - "Przy okazji dyrektor i nauczyciele zostali obrażeni stwierdzeniem: „jesteście najgorszą szkołą w gminie”. Tym stwierdzeniem obraziła Pani nie tylko nauczycieli, ale również pośrednio rodziców i uczniów. Szkoda, że p. Burmistrz nie podała do dziś kryteriów, którymi się kierowała, wyrażając ten pogląd".- no właśnie "nie podała kryteriów".Można sobie dywagować, a może tu chodzi o kadrę tej szkoły?. Przynajmniej jeden przypadek z tej szkoły jest mi wiadomy.Nie wiem czy za czasów Pana J.Haftka ta osoba pracowała, ale to była pracownica tej szkoły,trudno mi ją nazwać nauczycielką-patrząc na skutki wychowania jej własnych córek."Wychowywanych" również przez tatę nadużywającego alkohol.Wątpię by ta pracownica cokolwiek robiła,by w swoim domu nie było deprawacji spowodowanej alkoholem.Na uwagę sąsiadów,że mąż pijany leży na chodniku,była odpowiedż tej pani,bardzo niegrzeczna w sensie"pilnujcie swoich spraw,co was to obchodzi".Jeśli w takim duchu wychowała swoje córki,to nie dziwota,że teraz same piją,/przynajmniej ta młodsza przefarbowana z blondu na kasztan/teraz jest widywana conocnie w różnych miejscach,pijącą alkohol,w niewyszukanym towarzystwie leskiego menela-kudłatego,na koślawych nogach,garbatego,ćpuna,pijaczka,dłużnika komorniczego/alimenty,inne nie płacone długi/,pracującego dorywczo,by tylko wystarczyło na przeżycie/przepicie/ dnia.Oczywiście opis menela to rzecz gustu-córce pracownicy wychowanej w rodzinie alkoholowej się podoba-pewnie dlatego że,menel jest widziany przez szkło butelki z piwem.I teraz drugie pokolenie,czyli córunia owej pracownicy Szkoły Podstawowej w Lesku,ma kontakt z uczestnikami Warsztatów Terapii Zajęciowej w Huzelach.Jaki wpływ miała na uczniów jej mama będąc osobą współuzaleńioną/pijaństwo męża/ i wychowanie /wychowała nadużywającą alkohol córkę/ - to już pomijam, bo to już się stało-nikt w odpowiednim czasie nie zareagował.Teraz,jaki wpływ ma na uczestników warsztatów osoba współuzależniona i i nadużywająca alkohol. To się dzieje teraz.Jeśli w szkole jest taka kadra,patrząca "przez palce"na uzależnienia-to takie mamy wychowanie dzieci i młodzieży.Z podwójną moralnością,zafałszowanym widzeniem świata,cynicznym podejściem do życia,brakiem moralności - po prostu pokolenie pasożytów.Na szczęście są jeszcze rodzice,którzy przynajmniej próbują wychowywać swoje dzieci na wartościowych obywateli,niezależnie od doboru kadry w szkołach czy Warsztatach,na którą nie zawsze mają wpływ.Może Pani burmistrz chodzi o skutki wychowania,które zaszczepione zostają na całe życie a nie o osiągnięcia,które są przez chwilę-tu i teraz.Bo skutki wychowania widzimy -menele,pasożyci,kobiety nadużywające alkohol-a wyciągające ręce po niezasłużone pieniądze z opieki społecznej. NASZE PIENIĄDZE Z NASZYCH PODATKÓW. A więc patrzmy jaka kadra szkolna czy Warsztatów ma kontakt z naszymi dziećmi i młodzieżą,teraz mamy wybór,by dobrać kadrę o wysoki morale,nie skażonych uzależnieniami.

Anonimowy pisze...

Do powyższego : lekkie zboczonko od istoty problemu, dwukrotnie powtórzone, a więc intencjonalne, sugerogenne.

Anonimowy pisze...

O ile sobie przypominam to inwestycjami za Tabisza i Petki kierowała jej wysokość.A między Postołowiem i Łukawicą też byłby smród.Niedługo będziecie mogli rozliczyć P.Burmistrz za dziadostwo które narobiła.W sprawie odpadów należy zadzwonić do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.

Anonimowy pisze...

adres do WIOŚ 38-200 JASŁO UL FLORIAŃSKA 108 tam zajmą się oczyszczalnią !!!!!!

Anonimowy pisze...

do 21.29 - ludzi coraz WIĘCEJ, ale CZŁOWIEKA CORAZ MNIEJ................

Anonimowy pisze...

Dziekuje za podane "namiary" na WIOS ,my nie pomyslelismy o tym. Zadzwonimy jeszcze dzis.

Anonimowy pisze...

Autorce/ autorowi/ obszernego wywodu z 13:38 i bis z 14:25 w odpowiedzi na dylemat " "Co Pani Burmistrz miała na myśli szkalując leską szkołę, dedykuje sentencję Norwida : ŚLEPA
NIENAWIŚĆ TO CZYNI, ŻE NIEWINNYCH ZA WINĘ SIĘ WINI.
I to jest jedyna odpowiedź, zwięzła, prosta i jakże trafna.

Anonimowy pisze...

UDERZ W STÓŁ,A NOŻYCZKI SIĘ ODEZWĄ. WSZYSTKO CO NIEWYGODNE TŁUMACZY SIĘ NIENAWIŚCIĄ I ZAZDROŚCIĄ.A TO WŁAŚNIE BRAK MORALNOŚCI W KAŻDYM JEJ WYDANIU WYCHODZI NA JAW I JEST TAK NIEWYGODNY.a oto przedruk z 27.06 wskazujący na rozpoznawalność moralności lub jej brak.
#C3. Wskaźniki empiryczne jakie znamionują deficyt tzw. "energii moralnej" u danej osoby, a stąd są oznaką praktykowania filozofii pasożytnictwa przez tą osobę:
Pasożytnictwo jest rodzajem śmiertelnej choroby moralnej na którą z czasem zapada niemal każda osoba jaka wiedzie niemoralny tryb życia. Choroba owa niszczy tych co na nią zapadają poprzez stopniowe eliminowanie z nich życiodajnej energii moralnej - tak jak to dokładniej opisane w punkcie #D4 tej strony. Aczkolwiek nikt nie prowadził żadnych badań w tym zakresie, ja osobiście wierzę że z powodu pasożytnictwa umiera więcej ludzi niż z powodu jakiejkolwiek innej choroby. Przykładowo, ja wierzę że niemal wszyscy samobójcy faktycznie umierają z powodu swego pasożytnictwa. Podobnie też jak każda choroba, pasożytnictwo cechuje się całym szeregiem symtomów (objawów) jakie wynikają właśnie ze spadku poziomu energii moralnej u danej osoby. Z kolei owe symptomy my jesteśmy w stanie wykorzytywać do rozpoznawania tych ludzi którzy zapadli na ową chorobę. W dalszej części tego punktu wymienię i wyjaśnię najważniejsze z owych symptomów. Każda osoba która bardzo wyraźnie wykazuje u siebie obecność aż kilku z poniższych symptomów z całą pewnością już od dawna ześliguje się w odchłanie pasożytnictwa.
Opisane poniżej symtomy pasożytnictwa są odwrotnie-proporcjonalne do "?". Ich rzucająca się w oczy obecność u kogoś dowodzi, że czyjeś "?" spadło poniżej granicznego dla pasożytnictwa poziomu ?=0.35. Zauważ, że im bardziej dominująca jest obecność w kimś danego wskaźnika, tym niższe jest "?" u owego intelektu oraz tym bardziej wartość "?" u tego intelektu ześlizguje się poniżej granicznej wartości ?=0.35. Z kolei im niższe "?" ktoś już osiągnął, tym bardziej groźne dla życia i zdrowia jest w nim zaawansowanie owej morderczej choroby moralnej zwanej pasożytnictwem.
27 czerwca 2010 11:34

Anonimowy pisze...

1. Zwlekanie ze wszystkim. Jest to jeden z najbardziej niezawodnych wskaźników po jakich możemy poznać osoby ześligujące się w odchłanie pasożytnictwa. Powodem bowiem chronicznego zwlekania ze wszystkim jest u owych osób naczelna dewiza pasożytnictwa, stwierdzająca "nie czyń niczego do zrealizowania czego nie zostałeś jakoś przymuszony". W każdej więc sytuacji gdy pasożyt wyczuwa, że nic go nie zmusza do danego działania, albo że wprawdzie coś go przypiera do muru jednak ciągle może ujść mu na sucho nie podjęcie danych działań które powinien podjąć, pasożyt ten nie podejmie tych działań. Oczywiście, aby nie czuć się winnym z tego powodu, przed samym sobą i przed innymi pasożyt taki będzie się tłumaczył że jedynie odkłada owo działanie na nieco później - tyle że owo później nigdy dla niego nie nadchodzi. Oczywiście, owo chorobliwe zwlekanie ze wszystkim jest tak stare jak sama ludzkość - wszakże pasożytnictwo jest naturalną chorobą moralną ludzkości od początka dziejów. Dlatego na temat "zwlekania" prowadzone są najróżniejsze badania naukowe - z publikowaniem wyników których ich autorzy także zwykle zwlekają tak długo jak im się to upiecze. Przykłady wyników badań nad zwlekaniem opublikowane były w artykule "Procrastination research takes twice as long", ze strony B3 nowozelandzkiej gazety The Dominion Post, wydanie datowane w sobotę (Saturday), January 13, 2007. W artykule owym napisali, m.in., cytuję: "W 1978 tylko około 5 procent zamieszkałych w Ameryce uważało siebie za chronicznych zwlekaczy. Teraz było ich 26 procent, ...", "Ludzie którzy zwlekają wykazują tendencję do bycia mniej zdrowymi, mniej zamożnymi, oraz mniej szczęśliwymi." (W oryginale angielskojęzycznym "In 1978 only about 5 per cent of the American public thought of themselves as chronic procrastinators. Now it was 26 per cent, ...", "People who procrastinate tend to be less healthy, less wealthy, and less happy.") Szkoda że badający owo zwlekanie nie wiedzą o istnieniu choroby moralnej zwanej pasożytnictwem. Wszakże wówczas wyniki ich badań byłyby bardziej oczywiste, podczas gdy samo zjawisko zwlekania byłoby wówczas łatwiejsze do zrozumienia jako jeden z symptomów owej choroby. Ponadto zrozumienie, że pasożytnictwo zabija swoje ofiary poprzez rozwijanie w nich jakiejś innej choroby, wyjaśniłoby powyższy cytat który faktycznie oznacza że praktykowanie pasożytnictwa (a ściślej - brak moralności) jest pierwotnym źródłem wszelkich chorób.
27 czerwca 2010 11:36

Anonimowy pisze...

2. "Depresja psychiczna" oraz "chorobliwy sceptycyzm". Częste wpadanie w "depresję psychiczną", a także wykazywanie "chorobliwego sceptycyzmu" wobec wszystkiego (jaki demonstruje całkowitą ignorancję wobec argumentacji logicznej i wobec oczywistych dowodów), są jednymi z najbardziej pewnych wskaźników, że czyjeś "?" spadło już poniżej poziomu, jaki uważać możemy za bezpieczny. Właściwie to częste depresje oznaczają, że sytuacja jest już bardzo poważna, a ściślej że ktoś siedzi już na krawędzi moralnej katastrofy. Od stanów depresji wiedzie bowiem już tylko mały krok do samozadanej śmierci z powodu moralnego uduszenia, jak to opisano w podrozdziałach JD1.2 i JD4.2 monografii [1/4]. Osoby o niskim stanie swego "?", bez ustanku zdają się znajdować w stanie chronicznego przygnębienia i w swym życiu przechodzą od jednej depresji do drugiej. Jeśli więc ktoś zauważy u siebie, lub u innych, tendencję do popadania w depresję, powinien to traktować jako poważny sygnał alarmowy, że istnieje pilna konieczność uruchomienia starań mających na celu powiększenie tego zasobu. Dalsze dane na temat depresji zawarte są w punkcie #E1 tej strony, a także w podrozdziale JE4.1 monografii [1/4].
3. Sarkazm i uszczypliwość. Aczkolwiek sarkazm i poczucie humoru zewnętrznie wyglądać mogą bardzo podobnie, faktycznie jest zasadnicza różnica moralna pomiędzy nimi. Sarkazm służy wszakże zdaniu komuś bólu bez konieczności poniesienia za to konsekwencji (a więc uczynieniu kogoś nieszczęśliwszym). Natomiast poczucie humoru służy rozweseleniu, a więc uczynieniu kogoś szczęśliwszym. Intelekty o wysokim "?" nie znają sarkazmu, a jedynie poczucie humoru. Jednak ze spadkiem "?", intelekty stają się coraz bardziej sarkastyczne, zaś ich sarkazm zastępuje zanikające u nich poczucie humoru. Jedną z cech ich sarkazmu jest, że w formie zewnętrznej stara się on upodabniać do poczucia humoru. W przeciwieństwie jednak do tego poczucia, nastawiony jest on na zaszkodzenie komuś (tj. na bycie bolesnym) a nie na rozbawienie. Zawsze jest też skierowany na kogoś innego i nigdy nie obejmuje lub dotyczy samego jego dawcy. Ponadto, jeśli przypadkiem zostanie odwzajemniony, zwykle wywołuje natychmiastowe obrażanie się jego oryginalnego dawcy i jego agresywność. Im głębszy i bardziej bolesny jest czyjś sarkazm, tym niższe jest "?" owego intelektu, oraz tym bardziej zaawansowany poziom pasożytnictwa tej osoby.
4. Agresywność, kłótliwość, wybuchowość, kaprysy oraz inne atrybuty, jakie świadczą, że emocje biorą górę nad rozumowaniem. U osób, instytucji i krajów o niskim "?", emocje i kaprysy pełnią wysoką rolę w życiu, zaś udział rozsądku, planowości i konsystencji jest bardzo niski. Intelekty takie obrażają się więc bardzo łatwo, wszystko może ich urazić lub zirytować, szybko wybuchają, pokazują temperament, odpowiadają represjami, itp. Stąd im niższy czyjś zasób "?", tym wyższą tendencję osoba ta wykazuje we wszczynaniu kłótni pod byle pretekstem, wyżywaniu się na pyskówkach, wdawaniu się w bijatyki, atakowaniu niewinnych oraz innych działaniach, w których może ona dawać upust swoim nabrzmiałym emocjom. Z kolei u tych o wysokim "?", emocje spadają do drugorzędnej roli, zaś ich życiem zaczyna rządzić rozsądek. Im też wyższe czyjś "?", tym trudniej osoba ta weźmie udział w kłótni czy bijatyce, tym rzadziej pokaże swoje "niskie" emocje, tym mniej będzie agresywna i bardziej pokojowo nastawiona w obcowaniu z innymi, itp.
27 czerwca 2010 11:37

Anonimowy pisze...

5. Niestałość (tj. tendencja do "słomianego zapału") i porywczość. W miarę jak "?" jakiegoś intelektu zaczyna spadać, pojawiać się u niego zaczyna tendencja do niestałości w zamiarach, poglądach, nastawieniach, sympatiach, zwyczaj raptownego zmieniania swych decyzji, porywczość, itp. Niestałość ta dotyczy wszelkich aspektów postępowania, poglądów i nastawień, nie zaś jedynie życia uczuciowego czy seksualnego. Przykładowo w instytucjach o bardzo niskich "?", z jej powodu niemal niemożliwe jest ukończenie jakiegokolwiek długofalowego projektu, wszelkie maszyny i urządzenia używane są tylko tak długo aż się po raz pierwszy nie popsują - bowiem brak potem jest stałości i oddania aby je naprawiać i dalej użytkować, wszystkim się cieszą i zajmują tylko przez krótki okres czasu póki jest to nowe, zaś po lepszym jego poznaniu tracą w tym zainteresowanie, wynajmowani pracownicy lub kooperanci są bez przerwy zmieniani, bowiem brak jest stałości w zakresie doceniania czyichś walorów, usług, czy kooperacji, itp. Podobnie dzieje się z państwami i osobami o niskich "?".
6. Hypokryzja. Polega ona na różnicach w tym, co się mowi a czyni, co się mówi w oczy a tym co się mówi poza oczami, na odejściu upowszechnianego przez kogoś obrazu od rzeczywistości, na tzw. "dbałości o pozory", itp. Zwiększa się ono wraz ze spadkiem "?". Jej najważniejszy objaw sprowadza się do rozbieżności pomiędzy czyjąś filozofią propagandową a filozofią życiową, wyrażanej wartością współczynnika zakłamania "wz" omówionego w podrozdziale JB7.2 monografii [1/4]. Rozbieżność ta wzrasta wraz ze zmniejszaniem się czyjejś energii moralnej. U intelektów takich jak np. spora część dzisiejszych naukowców, u których "?" spada poniżej bariery niszczycielstwa, rozbieżność kątowa pomiędzy obu tymi filozofiami może zbliżać się nawet do wz=180 stopni, tj. propagandowo lub oficjalnie pretendują one, że poświęcają się jednej idei (np. zabezpieczeniu pokoju i zwiększaniu jakości ludzkiego życia), a faktycznie swymi działaniami przysługują się idei zupełnie odwrotnej (np. eskalowaniu śmierci i zniszczenia, truciu naturalnego środowiska, itp.).
27 czerwca 2010 11:39

Anonimowy pisze...

7. Krzykliwy wygląd i zachowanie. Istnieje bardzo ciekawa regularność związana ze stanem czyjejś energii moralnej: mianowicie im mniej jej ktoś posiada, tym większe wysiłki podejmuje aby zainteresować innych w swojej osobie. Aczkolwiek metody za pośrednictwem jakich ktoś stara się wzbudzić to zainteresowanie, zależne są od wychowania, stanu umysłowego oraz kręgu kulturowego w jakim ktoś się obraca, zawsze jednak obejmować one będą rzucający się w oczy wygląd i zachowanie. W zakresie wyglądu, im mniej energii moralnej komuś już pozostało, tym bardziej zwracająco uwagę ktoś ten będzie się starał wyglądać. A więc tym więcej wysiłku będzie wkładał w to, co ubiera oraz tym więcej elementów zaadoptuje w swoim wyglądzie, jakich głównym zadaniem jest zaszokowanie i przykucie uwagi. Jeśli więc przykładowo odnotujemy, że ktoś koloruje swoje włosy nienaturalnie - np. na zielono lub różowo, lub/i nosi brodę lub wąsy chociaż jego religia pozwala na obcinanie włosów, lub/i posiada szokujący tatuaż w jakimś dobrze widocznym miejscu, lub/i nosi ogromne kolczyki w języku, nosie czy uszach (szczególnie jeśli jest mężczyzną), lub/i ubiera się jaskrawo i wyzywająco, lub używa jakiegokolwiek innego wybiegu aby zwracać uwagę na swoją osobę, wówczas powinniśmy być z takim kimś bardzo ostrożni - posiada on bowiem bardzo niski poziom energii moralnej. To samo dotyczy wyzywającego, szokującego, lub przykrego dla innych zachowania - np. głośnego mówienia gdy powinna być cisza, usiłowania znalezienia się zawsze w centrum uwagi (np. u boku przywódcy), nieustannego sprawiania innym przykrości, itp. Jeśli jednak czyjaś energia moralna wzrasta, począwszy od około ?=0.4 dana osoba przestaje odczuwać podświadomą konieczność aby zwracać na siebie uwagę innych, ponieważ uwaga ta jest już do niego/niej przykuwana naturalnie przez pole od zawartej w nim/niej energii moralnej. Dlatego osoby o wysokich "?" starają się jedynie aby wyglądać czysto, schludnie i ze smakiem oraz aby zachowywać się niepozornie, eliminując ze siebie wszystko, co krzykliwe i nastawione na przykuwanie uwagi innych.
27 czerwca 2010 11:4

Anonimowy pisze...

8. Niezdecydowanie. Jak się okazuje, również i zdolność do podejmowania decyzji jest bardzo silnie uzależniona od posiadania przez kogoś solidnych fundamentów moralnych (zwanych też czasem czyimś "szkieletem moralnym", albo "moralnością"). Stąd też osoby które nie posiadają takich fundamentów (albo szkieletu) odznaczają się zarówno niskim "?", jak i niezdolnością do podejmowania decyzji. Owa zależność łatwości z jaką ktoś podejmuje decyzje, od posiadanych przez tą osobę fundamentów moralnych, posiada proste uzasadnienie. Każdy kto fundamenty takie posiada, swoje decyzje zwykle opiera na wytycznych, jakie z nich wynikają (tj. w życiu zwykle stara się czynić to, co zdaniem tej osoby jest moralnie poprawne). Natomiast osoby które takich moralnych fundamentów nie posiadają, w swoich decyzjach kierują się jedynie swoimi własnymi interesami (zresztą pojmowanymi niewłaściwie, bo nie uwzględniającymi aspektu moralności). Niefortunnie dla nich, empiryczne doświadczenie szybko ich uczy, że cokolwiek by nie zdecydowali, zawsze później w jakiś sposób okaże to się dla nich niekorzystne (patrz "Prawo Obusieczności" omówione w podrozdziale I4.1.1 monografii [1/4]). Stąd nauczeni owymi przykrymi doświadczeniami wynikającymi z Prawa Obusieczności, w każdej sytuacji wymagającej decyzji nie mogą się zdecydować co byłoby dla nich "najkorzystniejsze", stąd zwlekają z decyzją, szukają sugestii innych osób (tak aby mieli potem na kogo zwalić winę za następstwa, jeśli coś nie wypali), wielokrotnie zmieniają swoją uprzednią decyzję, itp. W rezultacie wyrabiają w sobie tradycję wahania się w nieskończoność, zmiany swego stanowiska i unikania podjęcia końcowej decyzji. Jeśli więc w swoich działaniach natkniemy się na osobę, instytucję, czy państwo, jakie mają niską zdolność do podejmowania decyzji, warto abyśmy pamiętali, że również ich "?" jest podobnie niskie (nie wspominając już o ich szkielecie moralnym, czyli o moralności).
9. Stopień pokomplikowania i niejednoznaczności. Intelekty o niskim "?" mają tendencję do ogromnego komplikowania wszystkiego czego tylko się dotkną. Przykładowo osoby o niskim "?", wszystkich swoich działań dokonują w sposób bardzo skomplikowany i nielogiczny, tłumaczą i komunikują się w sposób niezwykle zawiły, nigdy nie działają bezpośrednio, ich przyjaźnie, układy, powiązania, itp., są bardzo skomplikowane, ich sprawy nieklarowne i niejednoznaczne, itp. Z kolei instytucje o niskim poziomie energii moralnej komplikują i uniejednoznaczniają swoją strukturę osobową, organizację, zasady promocji, system wynagradzania, rachunkowość, sposoby działania, produkty, cele, itp. W państwach o niskim zasobie energii moralnej niemal wszystko ulega niemożliwemu pokomplikowaniu i wieloznaczności. I tak skomplikoway jest w nich: ich system komunikacyjny, bankowość, prawa, system podatkowy, formalności, procedury załatwiania, polityka, itp. W państwach i u innych "intelektów grupowych" o wyjątkowo niskim zasobie woli (rzędu ? < 0.1), wszystko staje się aż tak pokomplikowane i wieloznaczne, że jest niemal niemożliwe do rozwikłania i zrozumienia, zaś praktycznie każdy kto ma z nimi coś do czynienia zmuszony jest do łamania jakichś ich przepisów i reguł z prostej przyczyny iż stają się one niemożliwe do skrupulatnego wypełnienia. W miarę jednak jak "?" intelektów wzrasta, tendencja do komplikowania i niejednoznaczności wszystkiego zaczyna się zmniejszać. U intelektów o wysokim poziomie energii moralnej, wszystko staje się proste, przejrzyste, jednoznaczne, logiczne i łatwo zrozumiałe.
27 czerwca 2010 11:42

Anonimowy pisze...

10. Stopień zarobaczenia własnej kwatery. W swoich licznych podróżach po świecie i związanej z tym konieczności mieszkania, życia i pracowania z najróżniejszymi ludźmi, dokonałem dosyć ciekawego odkrycia: "stopień zarobaczenia posiadanej przez jakiś intelekt kwatery, o jaką intelekt ten musi sam zadbać i ją osobiście sprzątać, jest tym wyższy im niższy jest poziom energii moralnej tego intelektu". Wyrażając to innymi słowami, mieszkania i kwatery osób lub instytucji o niskim poziomie energii moralnej, posiadają tym więcej robactwa, im niższy poziom energii moralnej intelektu, który w nich przebywa i któremu przychodzi to mieszkanie czy kwaterę osobiście sprzątać. Przez "robactwo" należy przy tym rozumieć naróżniejsze pasożyty. Mogą nimi być najbardziej dokuczliwe pasożyty, które są stąd najszybciej odnotowywalne przez ludzi, w rodzaju pcheł, a czasami nawet wszy czy pluskiew. Mogą też nimi być także niezwykle ostatnio popularne i szybko upowszechniające się po całym świecie mikroskopijne stworzonka po angielsku nazywane "mites" - co wymawiać należy jako "maits" (polska zoologiczna nazwa dla "mites" najprawdopodobniej brzmi "roztocza"). Oczywiście dalsze popularne odmiany robactwa, jakie nagminnie mnożą się w kwaterach intelektów o niskim poziomie energii moralnej, a stąd jakie mogą stanowić wskaźnik poziomu ich energii moralnej, obejmują muchy i/lub karaluchy, zaś w odniesieniu do całych grup społecznych - również i komary. Na tej zasadzie, także kwatery posiadane przez instytucje o niskim poziomie energii moralnej są zwykle zarobaczone na wszelkie możliwe sposoby. Nie jest więc niczym niezwykłym, gdy po usiądnięciu w takiej instytucji na fotelu, odczuć się daje jak obchodzą nas pchły albo owe mites, czy zobaczyć karaluchy biegające po podłodze. Także terytoria państw o niskim poziomie energii moralnej posiadają średnio wyższy poziom najróżniejszych ludzkich pasożytów ("robactwa") i przykrych dla ludzi owadów (much, karaluchów, czy komarów) niż terytoria państw o wysokim poziomie energii moralnej. W rezultacie, w państwach o niskim poziomie energii moralnej mogą obleźć nas np. wszy podczas zwykłej jazdy w publicznym autobusie czy pociągu, zaś za noc spędzoną w nawet dosyć dobrym hotelu, musimy tam zapłacić daniną własnej krwi. Ogromnie interesujące jest też moje odkrycie opisane w podrozdziale U3.7.1 monografii [1/4], że ubrania okupujących nas UFOnautów dosłownie aż kapią od owych "mites". Wystarczy więc że taki UFOnauta posiedzi sobie jakiś czas na miękkim krześle na jakim my później usiądziemy, albo nas zgwałci, zaś natychmiast po tym jesteśmy oblezieni przez mnogość tego mikroskopijnego robactwa i musimy drapać się bez ustanku.
27 czerwca 2010 11:44

Anonimowy pisze...

11. Działanie rękami innych. Ludzie, u których "?" spada do coraz niższego poziomu, wykazują wzrastającą tendencję do zamieniania wszystkich ze swojego otoczenia we własnych niewolników i do następnego wysługiwania się ich rękami (czyli do przysłowiowego "wyciągania kasztanów z ognia czyimiś rękami"). W początkowym stadium tendencja ta ujawnia się w formie nieustannego wołania o pomoc. Cokolwiek osoby takie czynią, zawsze zatrudniają innych aby im pomagali, nawet w sytuacjach, kiedy udział innych osób jest w sposób oczywisty zupełnie niepotrzebny. Wysuwają przy tym roszczenia o pomoc w nawet najbardziej banalnych sprawach. Tendencja ta się nasila wraz ze spadkiem ich "?", zaś w bardziej zaawansowanych stadiach manifestuje się poprzez tendencje do zamieniania innych dosłownie w rodzaje niewolników którzy powinni biegnąć na każde zawołanie takiej osoby. Interesujące, że włączanie innych ludzi oraz nieustanne wołanie o pomoc, służy im do całej gamy odmiennych powodów. Przykładowo, maskuje ono fakt niezdolności danej osoby do zrealizowania czegokolwiek, wyświetla jej "osiągnięcia", odwraca od niej uwagę innych, a ponadto dostarcza potencjalnych "kozłów ofiarnych" na czas, kiedy coś w końcu nie wypali - a zwykle wszystko "nie wypala", kiedy realizowane jest przez osoby z niskim "?", bowiem posiadają one ogromny talent do przekształcania wszystkiego w katastrofę (w takich przypadkach wina zawsze jest zrzucana na tych, którzy pomagali takiej osobie).
27 czerwca 2010 11:46

Anonimowy pisze...

12. Chałaśliwość. Dosyć trudno jest uzasadnić związek pomiędzy czyjąś hałaśliwością, a moralnością odzwierciedlaną zasobem energii moralnej. Związek ten jednak istnieje i odnotowany został nie tylko przeze mnie, ale także przez mądrość ludową wielu narodów, która utrwaliła go w licznych przysłowiach. Przykładowo wyrażają go takie przysłowia jak angielskie "Empty vessel makes the most noise" (tj. "Puste naczynie czyni najwięcej hałasu"), malezyjskie "Penyu bertelur beribu-ribu seorang pun tiada tahu, ayam bertelur sebiji pecah khabar sebuah negeri" (tj. "Żółw znoszący tysiące jaj czyni to w milczeniu, podczas gdy kura znosi jedno jajko i cała wieś musi wiedzieć"), czy polskie "Cicha woda brzegi rwie" ("Cicha woda głębią płynie") oraz "Ta krowa, co najwięcej ryczy, mleka wcale nie daje". Osobiście uważam, że związek ten ma coś do czynienia z podświadomą podświadomą chęcią odwrócenia uwagi od własnej niezdolności do dokonania czegokolwiek samemu, a także z utwierdzanym u nich od dzieciństwa brakiem respektu dla innych, brakiem poszanowania prawa innych do spokoju, oraz zwykłą arogancją. Zasada jest taka, że im niższe czyjeś "?", tym większa hałaśliwość (tj. tym głośniej dana osoba mówi, tym więcej "czyni wiatru" z każdym głupstwem, tym krzykliwiej obwieszcza każde swoje "osiągnięcie", tym więcej źródeł hałasu potrafi aktywować, itp.). Aby więc oszacować "?" u jakiegoś "intelektu grupowego" (np. u instytucji) wystarczy sprawdzić u niego poziom hałasu w pomieszczeniu pełnym ludzi, w którym jednak powinna panować cisza (np. tam gdzie księgowi naliczają pensje, inżynierowie projektują, czy naukowcy opracowywują swoje teorie). Natomiast dla całych państw, poziom ten można ocenić po nocnym hałasie w miejscach o gęstej populacji, w których jednak powinna panować cisza (np. w osiedlach mieszkalnych, hotelach wysokiej klasy, itp.). Rekomendacja totalizmu w odniesieniu do hałaśliwych jest bardzo jednoznaczna. Stwierdza ona: "trzymaj się z dala od osób które generują głośny hałas na wiele sposobów równocześnie, tj. głośno mówią, często krzyczą i wykonują wszystko w sposób bardzo hałaśliwy - szczególnie w miejscach i sytuacjach gdzie takt, troska i moralność nakazywałyby ciszę. Pod względem moralnym posiadają oni bowiem jakiś poważny problem. Podobnie unikaj jak możesz pracowania w hałaśliwych instytucjach oraz długotrwałego przebywania w hałaśliwych krajach." (Wypada tutaj jednak zaznaczyć, że czyjeś głośne mówienie, następujące jednak bez równoczesnego czynienia hałasu i "wiatru" na różne inne sposoby, może być też oznaką osłabionego słuchu, a nie niskiego poziomu energii moralnej.)
27 czerwca 2010 11:47

Anonimowy pisze...

#C4. Filozofia "intelektów grupowych" - czyli następstwa nasycenia całych instytucji, społeczności, państw, cywilizacji, itp., osobami praktykującymi pasożytnictwo:
Pod nazwą "intelekt grupowy", należy rozumieć grupę ludzi która jako całość prowadzi własne "życie", a stąd która jako całość podlega działaniu "praw moranych". Przykładami "intelektów grupowych są: rodzina, grupa studencka, gawiedź ze stadionu na meczu piłkarskim, cała instytucja, społeczność, państwo, a nawet cała cywilizacja.
Filozofia pasożytnictwa z czasem opanowuje cały dany "intelekt grupowy", znaczy cała rodzinę, grupę studencką, gawiedź ze stadionu na meczu piłkarskim, całą instytucję, państwo, lub nawet całą cywilizację. W takim przypadku ową grupową wersję pasożytnictwa nazywamy "instytucjonalnym pasożytnictwem". Moje badania na grupach studenckich zdają się sugerować (patrz podrozdział JD6.2 w monografii [1/4]), że instytucjonalne pasożytnictwo zaczyna się zdecydowanie manifestować w danym "intelekcie grupowym", kiedy 30% jego stanu osobowego, lub 30% jego kierownictwa, osiąga zaawansowane stadium indywidualnego pasożytnictwa. W miarę dalszego zwiększania się tego udziału, instytucjonalne pasożytnictwo już tylko się pogłębia. W ostatnich czasach coraz więcej instytucji na Ziemi, a także coraz więcej państw, zaczyna być opanowywane przez instytucjonalne pasożytnictwo. Jednocześnie coraz mniej ostaje się instytucji i państw totaliztycznych. Praktycznie, zgodnie z moim oszacowaniem, generacja ludzi do jakiej ja należę, prawdopodobnie jest ostatnią generacją na Ziemi, jaka ciągle osobiście doświadczyła życia w totaliztycznych państwach, oraz pracy w totaliztycznych instytucjach - po szczegóły patrz punkty #I5 i #I6 na totaliztycznej stronie tapanui_pl.htm. Generacja ta jest więc także ostatnią generacją na Ziemi, która ciągle pamiętała będzie czasy, kiedy ludzie nie bali się wyjść na ulicę ani nie musieli barykadować się w swoich domach, kiedy chodniki na ulicach były pełne uśmiechniętych, szczęśliwych i patrzących z optymizmem w przyszłość ludzi, kiedy ludzie mieli niemal gwarantowane zatrudnienie i źródło dochodu, kiedy w pracy sprawiedliwe i rzeczowe potraktowanie było normalką a nie wyjątkiem, itp., itd. Owa uprzywilejowana generacja ludzi, ma więc teraz nawet rodzaj moralnego obowiązku dokładne opisanie dla użytku przyszłych generacji, jak wyglądało życie w totaliztycznych instytucjach i państwach, oraz czym owo totaliztyczne życie różniło się od obecnego życia pod instytucjonalnym pasożytnictwem. Miejmy nadzieję, że niniejsza strona będzie fragmentem mojego wkładu do wypełnienia tego moralnego obowiązku.
Praktykowanie filozofii "instytucjonalnego pasożytnictwa" jest NIE tylko przykre dla ludzi, ale jest także śmiertelnie niebezpieczne. Bóg przyjął bowiem tą zasadę, że zawsze surowo "karze" przynależną katastrofą każdy intelekt grupowy który praktykuje tą filozofię. Tyle że Bóg zawsze czyni to w sposób wysoce zakamuflowany - tak aby NIE odbierać "wolnej woli" innym ludziom którzy karanie to widzą. Przykłady morderczych katastrof "naturalnych" które dotknęły aż cały szereg pasożytniczych społeczności opisane są na totaliztycznych stronach seismograph_pl.htm i day26_pl.htm.
27 czerwca 2010 11:50

Anonimowy pisze...

Część #D: Związki pomiędzy energią moralną a filozofią oraz samopoczuciem danego intelektu, szczególnie w odniesieniu do praktykujących filozofię pasożytnictwa:


#D1. Co to takiego owa energia moralna oraz do czego owa energia jest nam potrzebna:
Energia moralna jest rodzajem energii którą w sobie gromadzimy kiedy wykonujemy moralnie poprawną pracę fizyczną. (Owa moralnie poprawna praca fizyczna to praca która nie łamie sobą żadnych praw moralnych.)

#D2. Jak wyraża się ilość tejże energii moralnej:
Do wyrażenia energii moralnej używane są dwie wielkości. Pierwszą z nich jest bezwzględna ilość energii moralnej wyrażana w jednostkach zwanych "godzina fizycznej harówki [gfh]". Drugim sposobem wyrażania ilości energii moralnej jest tzw. "względny poziom napełnienia energią moralną", zwykle oznaczany przez współczynnik "µ" (mi). Nieco szerszy opis tego współczynnika "mi" podany jest w punkcie #D6 strony totalizm_pl.htm - o filozofii totalizmu.
Te osoby które nieustannie gromadzą w sobie duże ilości energii moralnej, z czasem zaczynają przeżywać niezwykłe zjawisko zwane nirwaną. Taka "nirwana" to po prostu spontaniczne przelewanie się nadmiaru ich energii moralnej przez naturalne zawory w ich ciele zwane "czakramami". Nirwana jest jakby odwrotnością stanu zwanego "depresją". Depresja jest bowiem stanem jaki ktoś osiąga z powodu braku energii moralnej
27 czerwca 2010 11:52

Anonimowy pisze...

#D3. Zależność energii moralnej od czyjejś filozofii:
Aby gromadzić w sobie energię moralną trzeba wykonywać moralnie poprawną pracę fizyczną. Niestety, wyznawcy filozofii pasożytnictwa sami niemal nie wykonują żadnej moralnie poprawnej pracy. W rezultacie nie gromadzą w sobie niemal żadnej energii moralnej. Z kolei deficyt owej energii prowadzi u nich do stanu depresji. Odwrotną sytuację wykazują totaliźci. Oni wykonują dużo moralnie poprawnej pracy. Stąd zwykle gromadzą w sobie dużo energii moralnej.
Poziom energi moralnej, którą ktoś zdołał zakumulować w swoim przeciw-ciele, jest odzwierciedleniem moralności tej osoby. Dlatego, jest bardzo dla nas ważnym abyśmy posiadali narzędzie, które pozwala nam na oszacowanie tego poziomu, zanim jest zbyt późno. Wszakże, w obecnym klimacie filozoficznym, musimy być ostrożni z kim się zadajemy oraz czyjego towarzystwa poszukujemy. Jest przecież doskonale wiadomym każdemu rodzicowi, że jeśli ich pociechy wpadną w "złe towarzystwo", oznacza to wielkie kłopoty. Istnieje wszakże angielskie powiedzenie "he who sleeps with dogs awakes with fleas" ("ten kto śpi z psami zbudzi się z pchłami") oznaczające, że złe cechy naszych znajomych zostaną przeniesione i na nas. W tym rodzaju problemów, totalizm podaje nam pomocną rękę, ponieważ zgodnie z totalizmem "jakość moralna danego intelektu odzwierciedlana jest przez poziom energii moralnej którą intelekt ten zdołał zakumulować w swoim przeciw-ciele w danym otoczeniu"
27 czerwca 2010 11:53

Anonimowy pisze...

Obszerny i wnikliwy wywód naukowy, prezentujący istotne problemy współczesnych społeczeństw, nękanych pogłębiającym się kryzysem moralnym.
Widać w nim jak w zwierciadle sprawy zarówno ogólnopolskie, jak i problemy, którymi od wielu miesięcy żyje społeczność miasta i gminy Lesko.
Nic dodać nic ująć. To co dotychczas zaprezentowane zostało na niniejszym blogu w odniesieniu do obecnych władz miasta i gminy zostało naukowo zdiagnozowane jako moralna jednostka chorobowa.
To nie są wymysły złośliwych osób, lecz obiektywna prawda, oparta na teorii popartej codzienną praktyką.
Diagnoza jest wyjątkowo precyzyjna i wiarygodna.
Gratuluję autorowi, rzadko spotyka się tego typu treści w polskich publikatorach.
Warto dokładnie przeczytać , zastanowić się nad treścią i przesłaniem zanim weźmie się do ręki kamień krytyki.
27 czerwca 2010 14:20

Anonimowy pisze...

Można było się spodziewać krytyki tego obszernego komentarza, i nie z powodu braku zrozumienia jego treści, lecz raczej stąd,że ugodził on w czułe miejsce zainteresowanych. Cóż, nawet prorocy nie mają łatwo w swoim kraju, gdy smagają biczem prawdy.
Każdy piszący niewygodną prawdę musi się z tym liczyć.
"Kto głosi prawdę, niepokój wzbudza" /CV.K.Norwid/
Przecież w naszym kochanym kraju, w naszej kochanej gminie jest wszystko tak piękne i nadobne , a ludziom żyje się syto o dostatnie, po co więc cokolwiek zmieniać, proponować, dywagować ?
"Wszak ciemny ludek - to dobry ludek".
27 czerwca 2010 16:47

Anonimowy pisze...

"Kto głosi prawdę, niepokój wzbudza" /CV.K.Norwid/

Anonimowy pisze...

Po co Burmistrzyni zaciągnęła w tym roku kolejny duży kredyt ? I to w sytuacji, gdy gmina jest już poważnie zadłużona ?

Odpowiedz jest oczywista i prosta.

Zbliżają się wybory, a Jankiewiczowa nie w ciemię bita.
Wyczytała w poradniku wyborczej ściemy,że w ostatnich miesiącach, a nawet tygodniach kadencji należy zintensyfikować wykonawstwo prac, tak by wyborcy widzieli,że coś się dzieje. Jest powiedziane, że ludziska pamiętają, to co zdarzyło się ostatnio, a łatwo zapominają zdarzenia wcześniejsze. Jankiewiczowa ma łeb nie od parady.
Przez 4 lata inwestycje wlokły się jak krew z nosa, a tu nagle na finiszu sprinterskie przyspieszenie na wielu frontach. Propagandowy efekt jest ? Jest.
Aby dokonać tego , trzeba było zaciągnąć kredyt.
Za wszelką cenę, nie ważne jakim kosztem, kto i kiedy będzie spłacał kredyty i odsetki . Ważne, żeby załapać się na kolejną kadencję i dalej doić gminę ministerialnymi poborami . I nie tylko. Nic więcej się nie liczy.
Ot i cała filozofia Jankiewiczowej , wyuczona z uczonych podręczników.
A nuż ludziska dadzą się kolejny raz nabrać, na kolejny chwyt wyborczy ?
I o to tylko i wyłącznie chodzi.
A interes gminy, troska o dobro mieszkańców - to puste slogany , pokarm dla naiwnych . A z postępowania władczyni wynika, że w Lesku - w jej mniemaniu -takich wielu, bardzo wielu.
Oj, chyba tym razem się przeliczy ! ! !

Anonimowy pisze...

do 14,42
Oj chyba sie nie przeliczy,Gocek jest za słabym przeciwnikiem dla niej .z rozum z ludzmi na miescie Gocek ma słabe poparcie Baba ma mohery a to stały elektorat, jezeli nie bedzie innych kandydatów to ludzie nie poda głosowac i baba bedzie musiała wypic to piwo co sobie naważyła.Porządzi rok a pózniej stery przejmie komisarz i bedzie spłacał długi

Anonimowy pisze...

Oj chyba sie nie przeliczy,Gocek jest za słabym przeciwnikiem dla niej .z rozmów ludzmi na miescie Gocek ma słabe poparcie Baba ma mohery a to stały elektorat, jezeli nie bedzie innych kandydatów to ludzie nie pojda głosowac i baba bedzie musiała wypic to piwo co sobie naważyła.Porządzi rok a pózniej stery przejmie komisarz i bedzie spłacał długi

Anonimowy pisze...

Gocek poradził sobie dwa razy w trudnych sytuacjach poradzi sobie i trzeci tylko należy mu w tym pomóc, czego mu życzymy, mieszkańcy MANASTERCA

Anonimowy pisze...

Lepszego od Gocka na tę sytuację finansową gminy i na wyciągnięcie miasta i wiosek z tego bagna nie znajdziecie. Postarajcie się tylko by chciał kandydować,ponieważ wcale nie jest takie pewne, że będzie chciał narażać swoje zdrowie po to by następny czy następna znów wpakowali Lesko w kolejne G....no.

Anonimowy pisze...

Nic nie mam do p. Gocka. Ale tak piszecie jakby był co najmniej wszechmocny. Nie ma ludzi niezastapionych.

Anonimowy pisze...

Do 16:01 Zgadzam się z autorem powyższego wpisu że nie ma ludzi niezastąpionych.Tylko proszę porównać okres rządów w gminie Gocka, Tabisza, Petki, Jankiewiczowej oraz w powiecie Gocka, Sceliny i malutkiego Szelążka. To byli ludzie którzy zastąpili GOCKA tylko z jakim skutkiem. To co zrobił Gocek to widać to jest, każdy może zobaczyć. Natomiast oczyszczalnie zaczął Tabisz, robił ją Petka i skończyła podobno Jankiewiczowa a gówno i tak płynie do Sanu i śmierdzi okolicznym mieszkańcom oraz mieszkańcom Woli Postołowej. Proszę sobie porównać ile inwestycji i jakich zrobiono za Gocka a ile i jakich za pozostałych burmistrzów. Za Gocka zarówno w gminie jak i w powiecie nie było złotówki długu a ile jest aktualnie?????? Gocek nie siedział na czterech literach i nie chodził po kredyt do banku tylko jeżdził za pieniądzmi nieustannie, pieniedzy nie brakowało na nic a praca w urzędzie była zaszczytem i przyjemnościąn chociaż urzędników było o połowę miej jak jest w tej chwili.

Anonimowy pisze...

http://i25.tinypic.com/bdtgtv.jpg
Panie Ernest ile pieniążków Pan pozyskał dla Leska ??

Anonimowy pisze...

Pan Ernest jest podobno od pozyskiwania pieniążków, tylko prawda jest taka, że on tylko jest, natomiast wnioski o pieniądze Basienka wozi do Brzozowa i tam za kolejne pieniążki ktoś pisze projekty które przechodzą albo nie ptrzechodą. Jeżeli projekty przechodzą to te najgorsze gdzie gmina dostaje 10% a reszta kredyt w banku. Tak samo jest z decyzjami które sa pisane w Sanoku za kolejne pieniążki podatników. Urzedników jest dwa razy więcej jak za Gocka ale kawałka pisma nie ma komu napisać, na odpowiedź czeka sie miesiącami. GOCEK jak wrócisz czego ci życze to przywróć ten urząd do dawnej świetności,do czasów kiedy wzorem Leska robiono cała komunalizację majątku w województwie, kiedy pierwsi mieliźmy skomputeryzowany urząd, kiedy w tym urzędzie chciało sie pracować i do miego przychodzić.

Anonimowy pisze...

Ale burdel, jakiego w Lesku chyba najstarsi górale nie pamiętają. Przecież takich idotyzmów nie ma w żadnej innej gminie w Polsce: zatrudnia się armię urzędników, a ważne decyzje i pisma i tak wykonuje ktoś inny za dodatkowe pieniądze.Czy można bardziej upokorzyć dobre imię Leska? Wszak z powyższego faktu ewidentnie wynika, że w Lesku nie ma osoby, która by była w stanie sporządzić wniosek czy też napisać jakąś decyzję. Mieszkanki i mieszkańcy Leska, czy wam nie wstyd ? To jest również potwarz dla samych leskich urzędników, ale cóż oni winni? Jest jasne ,że w takiej sytuacji administracja leska pożera ogromne środki budżetowe, których brakuje na inne cele.
Brawo, leszczanie, takiej Burmistrzyni "zazdroszczą" wam wszyscy wkoło.
A ktoś pisze, że Dobra Gospodyni / śmiechu warte/ i tak przejdzie na następną kadencję za sprawą leskich moherów.
Brawo, mohery,tak trzymać.Dla niej jesteście wszyscy jednakowi- ciemna masa, którą ona już raz uformowała po swojej myśli, by dorwać się do koryta. Teraz zapewne znów będą potrzebne jej wasze głosy, więc może liczyć na was, jako sprawdzoną kadrę.
P.S. Nie jestem mieszkanką Leska, nie interesuje mnie kto będzie burmistrzem, moja wypowiedz ma charakter ironizująco-sarkastyczny, jako efekt przemyśleń po
przeczytaniu zamieszczonych powyżej komentarzy.

Anonimowy pisze...

JESZCZE SŁOWO O ERNESCIE N. ERNEST jest. Zarabia dobre pieniądze, został ściągnięty przez Dobrą Gospodynię do pisania wniosków i do pozyskiwania pieniędzy. Jego rola sprowadza sie do tego że jest. Pochodzi sobie przez dzień po Lesku, poodwiedza znajomych, jest radnym w powiecie sanockim więc pojedzie na sesję. Aktualnie kandydat na burmistrza Zagórz wię w ciągu dnia zrobi wypad do gminy Zagórz, a czas płynie szybciej jak woda w Sanie. Dobra Gospodyni myśli jak komputer. Sama kandyduje na burmistrza Leska, ma ekipe do powiatu z Czerepachem Szelązkiem, Pańką i Owsianym i Ernest chce być burmistrzem w Zagórzu, jak nim zostanie to w przypadku przegranej Jankiewiczowej Zagórz będzie miał Dobrą Gospodynie jako V-ce burmistrz, a wówczas zagłada Zagórza murowana.

Anonimowy pisze...

I teraz proszę sobie pomyśleć czy taką klikę powiatowo-gminną lesko-zagórską-brzozowsko-sanocką i niwiadomo jeszcze jaką, powiązaną interesem, pieniądzem i wykonastwem robót da sie złamać. Da się złamać jak pójdziemy wszyscy do wyborów nie tylko mocherowe berety i proboszcze.

Anonimowy pisze...

Dobra Gospodyni ma jeszcze jeden wariant w zapasie jak przegra te wybory to jako aktualna przyjaciółka wójta z KOMANCZY będzie V-ce wójtem w Komańczy. VIVAT KOMANCZA.

Anonimowy pisze...

Wszystkich mieszkańców Leska namawiam na głosowanie na PIS. Tam nie będzie Czerepachów, Szelążków, Jankiewiczów, Pańków i podobnych. Więc nie ma wyboru - TYLKO PIS.

Anonimowy pisze...

Macie rację, szanowni blogowicze, p. Jankiewicz wygra te wybory dzięki wam! szkalowanie, obrażanie, masa zarzutów, które w większości są tylko wymyślone przez was i nieprawdziwe, ten ciągle sączący się jad w wypowiedziach tych, którzy sami NIGDY nic dla tego miasta nie zrobili a potrafią jedynie kopać, pluć i krytykować, zresztą i siebie nawzajem!To ZRAŻA DO WAS NORMALNYCH MIESZKAŃCÓW. Jest wiele spraw, które należy zmienić, poprawić, ale .... nie tędy droga. Obrażając i wyzywając drugiego, anonimowo,świadczycie SAMI O SOBIE. Można takim wierzyć? Tak nigdy, i niczego nie zmienicie, no, może tylko popękacie z własnej złości. Żal mi was.

Anonimowy pisze...

Niestety, ale nie są to zarzuty wyssane z palca, można je udowodnić dokumentmi,można je poświadczyć ludzmi,którzy zaznali i zaznają zła i upokorzeń, poniżenia i opluwania.
W jaki sposób przekazać tę prawdę? w jaki sposób powiedzieć o tym publicznie, jeśli nie pisać? Kiedy władcy zrozumieja, ze ludzie maja już ich dość, przeciez nie maja już ani honoru, ani wstydu.Mają jedynie tupet.
Może dasz propozycję , jak przekazać im inaczej, ze ich nie chcemy, że nas zawiedli, że nas oszukali i w dalszym ciagu oszukują?

Anonimowy pisze...

do 11.25
Tak namawiasz do pisu to pokaz mi chodz jednego człowieka w Lesku ktory by był godnym nastepca baby.bo narazie to tylko hasła,jezeli pokarzesz tego człowieka i bedzie godny pełnic ta zaszczytna funcje to bede głosowac.Tylko nie Wandycz i Weremiński.

Anonimowy pisze...

Do 13:11 To twoim zdaniem winni tego co robi B. Jankiewicz są blogowicze, to blogowicze zadłużyli gminę. A jak było wówczas kiedy nie było tego bloga???? Od kiedy był dręczony Haftek, Kmiecikowa od kiedy była prywata Jankiewiczowej? Wówczas wszyscy się bali i nikt nawet nie śmiał powiedzić słowa, dziś kiedy ludzie zaczynaja mówić to ty twierdzisz że to w wiekszości nieprawdziwe wymysły. To podaj twoją prawdę przynajmniej anonimowo jeżeli nie masz odwagi zrobić tego oficjalnie. Blogowiczów, mamy takich jakie jest nasze społeczeństwo, odważnych napewno jest mało co widać że taka baba jak Jankiewiczowa może robić co chce i jeszcze sie za nią trzeba modlić. Mądrych jeszcze mniej by napisali coś co przydać może się wszystkim. Z twojego tonu wynika jasno zostawcie Basie bo jest dobrze. Napewno tak jak ty myśli wielu, tylko do czego to doprowadzi.

Anonimowy pisze...

Lesko miało swoje wzloty i upadki. W 1989r. jego mieszkańcy powołani zostali wyrokiem historii do samorządzenia się , do decydowania o swoich najistotniejszych sprawach - do demokracji.
W wyniku wyborów samorządowych burmistrzem miasta i gminy został H Gocek,dotychczasowy właściciel warsztatu samochodowego, pochodzący z Czaszyna.
Organizował od podstaw nowy organizm samorządowy, przekazując w dół do sołectwa wiele uprawnień, które pozwalały ludziom czuć się współgospodarzami swojego terenu.Przyświecała my w tym względzie idea aktualna do dziś - tworzenie społeczeństwa obywatelskiego jako warunku funkcjonowania prawdziwej , a nie pozornej demokracji.
Zrobił wiele w zakresie podnoszenia świadomości obywatelskiej , a także wiele uczynił w sferze gospodarczo-materialnej. A były to trudne , pionierskie lata, gdzie trzeba było wszystko tworzyć , organizować od podstaw, bez podpierania się wzorcami, których nie było.Był człowiekiem operatywnym ,konsekwentnym, uczciwym.
Po zakończeniu kadencji odbyły się nowe wybory samorządowe i Gocek wypadł z gry. Do dziś nie wiadomo za co, mimo tak wielu dokonań.
W 1998r. pełniący funkcje burmistrza Tabisz przespał walkę o powiat w Lesku. Na fali społecznego niezadowolenia nowym burmistrzem został młody człowiek, R. Petka. Można dziś o nim śmiało powiedzieć , że zmienił oblicze miasta . O Lesku za jego kadencji było głośno wszędzie : w prasie , radiu, telewizji.Wiele się w mieście i gminie działo, zarówno w dziedzinie promowania miasta, jak i tworzeniu klimatu do przyciągania potencjalnych inwestorów oraz w zakresie realizacji ważnych inwestycji.Był burmistrzem działającym spokojnie , w sposób wyważony, dążący do szukania porozumienia i kompromisu w
najtrudniejszych sprawach.
Za jego kadencji Lesko odzyskało status powiatu , po długiej i nieustępliwej walce, w której Petka grał pierwsze skrzypce.
W 2006 w wyborach samorządowych wyborcy podziękowali mu za to , wybierając na burmistrza jego konkurentkę.
I w tym miejscu czas na konkluzję :
Panią Jankiewicz można posądzać o wiele, ale nie o brak sprytu i umiejętności ustawiania się. Można mieć zastrzeżenie do sposobu jej działania , ale nie do zdolności wyciągania prawidłowych wniosków z analizy sytuacji i opierania na tych wnioskach swojej filozofii życiowej. A jest ona prosta, jak budowa cepa :
Po co się poświęcać dla miasta i gminy, po co szarpać zdrowie i siły, jak w końcu i tak lescy wyborcy tego nie docenią, tak jak w przypadku poprzednich burmistrzów.
Lepiej więc chwycić towarzystwo za twarz, nachapać się ile tylko wlezie, a na końcu pokazać wszystkim gest Kozakiewicza.
Proste ? proste. Czy nie ma kobieta racji ?
Uważam ,że wielu na jej miejscu myślało by tak samo. I tu jest mości Panie i Panowie, mieszkańcy miasta i gminy Lesko przyczyna tego co jest. Nie ma skutku bez przyczyny. Każdy ma to, na co zasłużył.
dziura.

Anonimowy pisze...

Do powyższego :
Słowo "dziura" wyskoczyło sam , bez intencji autora.

Anonimowy pisze...

Racja, sami sobie zgotowaliście taki los.
Posiłkując się mądrościami religijnych ksiąg można rzec - miasto które kamienuje swoich proroków i karmi niewdzięcznością najwierniejszych synów, będzie przeklęte. Czy wyrocznia się już spełnia ?
Niech każdy odpowie sobie sam na to pytanie.

Anonimowy pisze...

Na litość Boską, jaka wyrocznia, po prostu złapać Jankiewiczowa za jej gruba ohydna d...e i wypieprzyc/. Na litość Boska przeciez to nie czasy kamienia lupanwego. Takie pieniadze(15.000)
jakie jej placicie, jaka laska, jaka?
Tyle mieszkancow i nie ma sie komu postawic i decyduje ksiąc proboszcz i mieszkacy wsi, a właściwie soltysi, bo kupila im komorki, na litość Boska, nie macie taczek, nie macie w Lesku taczek? już powinniście zrobic porzadek, już.

Anonimowy pisze...

Podstawą demokracji jest wolność słowa, czyli prawo do swobodnego publicznego wypowiadania się obywateli na interesujące ich tematy.
W Lesku taką możliwość od ponad pół roku zapewnia blog "Lesko bez cenzury". I jest to , niestety, jedyna tego rodzaju forma, nie kontrolowana przez władzę, dialogu społecznego.Można się zżymać nad niektórymi komentarzami, nad ich treścią, stylem, słownictwem, chociaż każdy wnikliwy czytelnik może zauważyć systematyczne "łagodzenie obyczajów" w tej dziedzinie.
Tym wszystkim, którzy bulwersują się słownictwem niektórych wypowiedzi, proponuję spacer po Lesku, tam gdzie przebywa młodzież, w tym głównie żeńska i mimowolnie posłuchać odzywek naszych pięknych latorośli. Uszy więdną od słów uznawanych powszechnie na wulgarne. Takie same słowa często i gęsto padają z ekranów telewizyjnych i kinowych, z estrad kabaretowych, itp. I nikt nie robi z tego problemu. Psycholodzy twierdzą,że to forma odreagowania na problemy wieku, codzienności, życia. Językoznawcy uspakajają, że język jest
tworem żywym i też ulega ewolucji, kształtują go okresowe trendy, mody, obyczaje. Nie ma się co obrażać na świat,że nie jest taki , jak był onegdaj, gdy my byliśmy młodzi.
To fakt, że udawanie świętoszków to specjalność pewnej kategorii osób, a moralność pani Dulskiej
nie koniecznie odnosi się tylko do fikcyjnej postaci literackiej.
Ale krąg tej kategorii zawęża się : albo czas zmienia ludzi, albo ludzie nie mieli już czasy, by zdążyć się zmienić.
Jest prawdą,że niektóre komentarze są pełne emocji, rozgoryczenia, pałają złością, impulsywnością.Ale takie są reguły gry, takie są prawa demokracji/ proszę przeczytać inne blogi o zasięgu ogólnokrajowym , proszę przypomnieć sobie wypowiedzi niektórych czołowych osobistości naszej sceny politycznej - gdzie tam blogowi Gocka do ich poziomu wulgaryzmu/
W przeciwnym przypadku będziemy mieli to, co już przerabialiśmy i przerabiamy od 4 lat w Lesku : cenzura, informacyjna rewia kłamstw, propaganda sukcesu.
Obecna władza Leska , jak większość władzy, nie lubi krytyki, nie przepada za blogiem "Lesko bez cenzury". I nie siedzi też bezczynnie. Całą parą pracuje nad tym , by zohydzić boga, by wmówić ludziom ,że to badziewie, nie warte uwagi. Władza chce utrzymać się przy obficie zastawionym żłobie , więc w trosce o ten żłób ma prawo tak czynić.
I kursują po leskich ulicach agitatorzy władzy, którzy szeptanymi słowy wmawiają ludziom to , co chce władza aby usłyszeli:straszą ludzi, wieszczą, przestrzegają/ nota bene : czy Lesko może spotkać coś gorszego niż jest obecnie ? ?!!/
Agitatorzy próbujcie ludziom wyjaśnić ten dylemat.
Niektórzy następnie piszą na blogu : "ludzie w Lesku mówią to a to ..." To fakt - tak się kształtuje opinie publiczną, tak się urabia ją do popierania partykularnych interesów osób te władze sprawujących - zachowanie koryta na następną kadencję.
I to jest cała prawda o opinii " ludzi z miasta". Każdą opinię można wysłuchać, lecz wnioski każdy musi wyciągnąć sam dla siebie.Bo w demokracji jest tak,że każdy czy chce czy nie chce za swoje czyny lub zaniechania musi odpowiadać, musi ponieść konsekwencję. Im szybciej wszyscy sobie o tym uświadomimy, tym lepiej dla nas. Innego sposobu nie ma, jest przerabiana już alternatywa - totalitaryzm.
PS

Będąc pod wrażeniem wielce pouczającego artykułu o "społecznym pasożytnictwie" uprzejmie proszę jego autora o ewentualne wypowiedzenie się - jeżeli ma ku temu możliwości - na temat dziwnego zjawiska psychospołecznego , jakie obserwuje się od lat w Lesku / vide jeden z powyższych komentarzy/, polegającego na tym,że ludzie , którzy zrobili bardzo dużo dobrego dla miasta i gminy nie znajdują uznania w kolejnych aktach wyborczych, a ci którzy niczym się specjalnie nie wyróżnili , brylują od lat na salonach władzy.
Przynajmniej na obszarze Bieszczadów jest to ewenement.

Anonimowy pisze...

Kto to ten Czerepach????????napiszcie mi i co to znaczy Czerepach?????PLISSSSSSSS
Staszek

Anonimowy pisze...

Fikcyjna postać z serialu "Ranczo" , a w Lesku jego realny naśladowca, podlec i obrzępała.

Anonimowy pisze...

Do 9:28 Jednym z agitatorów Basieńki jest Rysio O...ny, który jak może tylko najlepiej wysługuje sie Jankiewiczowej i opluwa Gocka, Petkę i Zapałę.

Anonimowy pisze...

Słynny RYSIO O. najbardziej nie trawi Gocka ponieważ Gocek nie zabiega o względy tego kiepskiego ideologa, ale w czym Rysiowi przeszkadza Zapała? Czy ktoś wie co jest grane wśród ideologów SLD.

Anonimowy pisze...

to proste 9:28:), Ci co bryluja od lat pomimo tego iż nie zrobili nic dla Leska , brylują tylko dlatego, że zrobili coś-cokolwiek dla tych co mają wpływ na samorząd leski:), Czyż zwykły mieszkaniec ma wpływ??? nie ma, ale ma jego wujek który od Burmistrza otrzymuje hołdy i takietam, a ten wujek później odwdzięcza sie agitując rodzine przy światecznym stole, a jak wujek mówi to gawiedź słucha. I tak to sie dzieje, Basieńka ma popleczników bo za soba pociągła do urzędu kilka osób które maja głos w Lesku, weźmy np. Zone obecnego Komendanta Strazy Pożarnej, jest tam dlatego, że cała straz łącznie z OSP agitowała na jej osobę, Ba!!! ich rodziny również, bo jak inaczej zagłosować w Jankowcach skoro sąsiad , tato, wujek, brat pracuje w Komendzie Powiatowej, Miastowy to i Uczony. To tylko jeden przykłąd reszte sobie doklej sam-a.
Pozdrawiam,
Kusy

Anonimowy pisze...

W Polsce funkcjonuje od kilku lat określenie "mohery", moherowe wyborczynie. Ja również jestem kobietą w moherowym wieku, choć nie noszę beretu, i to określenie mi nie przeszkadza. Myślę ,że nie ubliża nikomu określenie wywodzące się z nazwy nakrycia głowy, przywołującego szacunek dla osoby noszącej to nakrycie. Przecież to określenie odnosi się do naszych Najdroższych Mam , Najukochańszych Babci. Są to jedyne osoby, które gotowe są poświęcić dla swoich dzieci i wnuków wszystko, co posiadają najlepszego. Poświęcić samych siebie.
W tym bezgranicznym oddaniu dla swoich najbliższych gotowe są do największych wyrzeczeń , ale i narażone są na podszepty wszelkiego rodzaju fałszywych proroków, moralnych oszustów, wyrafinowanych graczy politycznych. Ulegając im, stają się bezwolnym narzędziem w ich rękach, zakładnikiem ich prywatnych interesów. Tym samym godzą nieświadomie w samych siebie, w swoich najbliższych.
Zadajmy sobie dzisiaj pytania i starajmy się własnym rozumowaniem znaleźć na nie odpowiedzi.
Jest już 20 lat po upadku komuny, a w Lesku jest coraz gorzej.
- Dlaczego nasze dzieci/ córki, synowie, wnuki, wnuczki/ muszą wyjeżdżać z Leska na obcą ziemie służyć obcym panom za marne grosze ?

- Dlaczego w Lesku w instytucjach gminnych zatrudnia się ludzi z okolicznych miast, a nasze dzieci nie mogą tu na miejscu znaleźć pracy ?

- Dlaczego w Lesku nie powstał ani jeden nowy zakład pracy, w którym mogliby znaleźć zatrudnienie nasze dzieci, gdy wiadomo że były takie osoby z zewnątrz, które zabiegały o możliwość prowadzenia działalności gospodarczej , lecz nie doczekały się żadnego wsparcia władz leskich i zrezygnowały?

- Dlaczego ? Dlaczego?

Takich pytań można stawiać wiele.
Takie pytania mają prawo postawić nam ludziom dorosłym , wyborcom , nasze dzieci , wnuczki i wnukowie.
I co im odpowiemy , Kochane Mamy i Babcie w beretach lub bez ?
Będziemy kłamać ,czy też kluczyć ?
To nie wypada, tym bardziej ,że młodzi szybko nas rozszyfrują i stracimy twarz.
A może uczciwie uderzmy się we własne piersi ?
Wczoraj przyszedł do mnie małoletni wnuk i zapytał : "Babciu, czy to prawda, że żeby wyjść na burmistrza , trzeba nauczyć się dobrze kłamać. Bo tak mówią koledzy z podwórka."
Zatkało mnie i dla odwrócenia uwagi zaproponowałam mu lody.
To znak naszych czasów, to probierz naszej leskiej moralności.
Mówi się,że pomyłka to ludzka rzecz, ale trwać w błędzie - to błąd niewybaczalny.
Kochane Mamy i Babcie, nasz wiek nie zwalnia nas od samodzielnego myślenia, bo tylko w takim myśleniu przejawia się nasza prawdziwa troska o nas samych i nasze dzieci, wnuki.
Jeśli rzeczywiście chcemy dobra dla naszych najbliższych, pomyślmy o tym zanim rzucimy kartkę do urny wyborczej. Bo potem może być już za późno na myślenie. Będzie tylko gorycz zawodu i zażenowanie pytaniem postawionych przez wnuka. A na lody - może zabraknąć pieniędzy.

Anonimowy pisze...

A jak tam druga P.Burmistrz , też zresztą Basieńka?

Anonimowy pisze...

B2 siedzi jak pączek w maśle, tylko w amfiteatrze czasami musi sie produkować, przedostatnim razem jak przeniosła występy Bieszczadzkich żabek do BDK-u tylko dlatego, żeby jej córeczka nie zmokła na deszczyku, to później musiała zorganizować dla Zabek specjalne przedstawienie , dodatkowo w przeprosinach, że do Częstochowy wysłała je na plastikowych siedzeniach szkolnym gimbusem!!!!, żebyście widzieli jak nasze Zabki wysiadały z autobusu po 24.00, nie mówiąc o kierowcy, bo ponoć BDK nie miało 500zł żeby dopłacić do normalego autokaru!!!!, a żabkami B1 i B2 chwalą sie wszędzie, ciekawe czy zatańczą w ipmrezach przedwyborxczych????.
Te dwie krowy wielkodupne jakby dawały tyle mleka jak wyglądają to byśmy mieszkali w krainie mniodkiem i mleczkiem płynącej!!!!
Kusy

Anonimowy pisze...

Do 12:34 Myślę że nie będę odosobniony w stwierdzeniu iż blog leskobezcenzury staje sie coraz bardziej czytelny, coraz mniej jest w nim agresji i wulgaryzmu. Cieszy również fakt rzeczowych wypowiedzi ludzi starszych, których określa się mocherami. Jeżeli doczekamy sie jeszcze wypowiedzi ludzi młodych to będzie to pełnia szczęścia nas wszystkich. Bardzo cenne i trafne przedstawienie faktu przez powyższą autorkę naszej leskiej rzeczywistości skłania do refleksji i zadumy.Na kłamstwie nie można zbudować nieczego co trwale i wartościowe. Kłamstwo ma zawsze krótkie nogi, ale jak widać coraz częściej wkrada się do naszego życia.Kłamiąc i obiecując rzeczy nierealne można nbawet wygrać wybory i być burmistrzem przez cztery lata oraz wmawiać wszystkim że nie ma lepszej niż ja. Ja muszę być nadal bo beze mnie nie będziecie w stanie skończyć tego co ja rozpoczęłam. A co rozpoczęłła??? Ludziom należy mówić prawdę czasami może nawet goszką, ale prawdę i realizować w pierwszej kolejności to co dla człowieka jest niezbędne. Bez miejsc pracy, bez wsparcia przez gmine inicjatyw ludzkich nie będzie pracy i nie będzie pszyszłości. Takim zadłużeniem jakie mamy aktualnie pani burmistrz zmarnowała szanse gminy na kilka lat. A kiedy Lesko będzie spłacać długi to wkrótce finansowo wyprzedzą nas gminy OLSZANICA i SOLINA. SOLINA już w przyszłym roku będzie miała budżet większy od Leska. A Lesko będzie walczyć o palmę pierwszeństwa z BALIGRODEM i CISNĄ.

Anonimowy pisze...

obecnie B1 i B2 maja inne priorytety niż budżet Leski, po co mają sie starac o przyszłość, skoro ich przyszłość w magistracie Leskim pod znakiem zapytania, prywata teraz jest najwazniejsza, obstawić urząd swoimi ludźmi, żeby póżniej w przypadku przegranej mozna było brudy swojemu następcy wyciągać. Droga przez żródełka, latarnie koło domu, i takietm, nie mówiąc o kasie z projektów unijnych które dobry znajomy w brzozowie pisze!!!

Anonimowy pisze...

Czy ktoś wie czy to prawda, ze B1 dała kase ksiendzu na zapłate za remonto budynku kościoła, , a ta kasa była przeznaczona na budowe pływalni?????, pytam bo dzieciństwo naszych dzieci przemija, i szlajamy sie po pływalniach w Bystrem, Ustrzykach, Sanoku, brudnym sanie i hoczewce!!!!,
Kusy

Anonimowy pisze...

Szanowny KUSY pieniędzny zaczyna brakować na wszystko i za chwilę nie tylko nie będzie można jechać na plastikowych siedzieniach lecz pozostanie drabiniasty wóz na drewnianych kołach. Dobra Gosposia nawet ogłosiła przetarg na AQWA PARK wpłynęła oferta za 25 milionów na pierwszy etap. Ale coż z tego DOBRA GOSPOSIA nie rozstrzyga przetargu bo nie ma many. Co by nie zrobiła z tym przetargiem i tak zagoniła sie w kozi róg. Jak go rozstrzygnie to nie ma kasy a bank już nie udzieli kredytu, jak dalej będzie czekać to firmy a są dwie zrządają odszkodowania co jest zapisane w umowie. I tak szanowny podatniku zapłacisz za BASINA głupote związana z basenem zanim wbije łopate w ziemię. Firma IKEA nie jest taka głupia by podarowała BASI jej bezmyślne zachcianki.

Anonimowy pisze...

Niektóre komentarze są na wysokim poziomie pod względem kultury wypowiedzi oraz profesjonalizmu i erudycji autorów. Wart by je wydrukować i rozprowadzić w mieście i w sołectwach w formie biuletynu, gdyż nie wszyscy mieszkańcy gminy mają dostęp do internetu.
To jednak kosztuje, władza się o koszty nie martwi, gdyż swą ściemę wciska ludziom za ich pieniądze poprzez swoją tubę propagandową "Echo Bieszczadów".

Anonimowy pisze...

Władza swoją ściemę będzie wciskać dopiero przed wyborami na koszt podatników. DOBRA GOSPODYNI bedzie rozdawać za darmo ECHO BIESZCZADÓW w którym bedzie chwalić swoj ogon.

Anonimowy pisze...

A tak właściwie to skąd w Lesku wziął się ten "nieoceniony" E.N i B 1 ? Jak pracowali w Zagórzu opinie o nich były bardzo różne! Nagle w Lesku się zmienili? Byli współpracownicy coś o tym wiedzą , zresztą jak współpracownicy Pani B1 .

Anonimowy pisze...

chodzi oczywiści o Panią B 2

Anonimowy pisze...

B2 EN to sa ci pracownicy ktorzy budowali na pietrze szkoły basen [cała Polska smiała sie z Zagórza] a nasza forteca bombowiec B 51 przyjela ich do pracy w Lesku do budowania basenu, ale wirtualnego.

Anonimowy pisze...

Tośmy popływali ...

Anonimowy pisze...

Odnośnie odpowiedzi pana Haftka, to najlepiej byłoby zeskanować wyrok Sądu "Najwyższego": czy został pan tam uniewinniony, czy sprawę oddalono ze względu na małą szkodliwość społeczną - wszyscy, którzy cokolwiek znają się na prawie będą mieli prawdziwy obraz i nie będzie się pan musiał tłumaczyć.

Digg pisze...

Rany... jak widze te wszystkie kombinacje to sa to plany rownie zawiklane jak te ktorych autorem jest sam Kulczyk. Skala duzo mniejsza ale myslenie to sam.... czy to znowu sie uda??

Prześlij komentarz

Nie używamy słów uważanych powszechnie za obraźliwe.
Prosimy o kulturalne i rzeczowe wypowiedzi.
Proszę się podpisywać(wystarczy imię lub pseudonim). Poniżej pola komentarza mamy menu "Komentarz jako", klikamy i wybieramy "Nazwa/Adres URL. Wpisujemy się w pole Nazwa i zatwierdzamy.