Seks w Cisnej!

18 czerwca 2017

Pani wójt Gminy Cisna wszystko kojarzy się z d...pą. Znam lepsze miejsca do uprawiania seksu niż Cisna. Chyba że pani wójt chce by ludzie uprawiali ten seks jedynie metodą na wilka. Tyle tylko że metoda na wilka nie ma nic wspólnego z populacją wilków jakie występują na terenie Cisnej. Pani wójt już dała popis swego czasu kiedy w Cisnej było spotkanie generalnej dyrekcji PKP. Zaproszona pani wójt po wypiciu kilku głębszych zapytała zgromadzonych czy wiedza co to jest bieszczadzki brudź. Wszyscy chórem oparli że nie wiedzą. Wiec pani wójt wypaliła, tekst oryginalny " Daj mi d..y i mów mi ty" Było to kilka lat temu, ale kolejarze z centralnej Polski do dziś pytają czy jest jeszcze w Cisnej ta pani wójt. Na tym spotkaniu w Myczkowcach najbardziej z sensem wystąpił Robert Petka. Dziadek Szymbara ogłosił się prezesem Podkarpackiego Związku Narciarskiego. Marny koniec czeka to narciarstwo bieszczadzkie. Taki sam jak Beszczadzkie hotele i schroniska pod jego rządami. Adam Pęzioł niewiele miał do powiedzenia odnośnie ochrony środowiska, oferował jedynie jakieś kredyty. Roztkliwił się trochę polityczno sentymentalnie nad latami minionymi Bieszczad i nad tym jaka to krzywda spotkała ludność wysiedloną. Panie Adamie ludzi nie stać na kredyty, ale był taki czas kiedy trzy gminy robiły gazyfikację i do tego grona zapraszano czwartą gminę Ustrzyki Dol. Wówczas ówcześni włodarze odrzucili propozycję i uzasadniali to tym że pan jako ich wojewoda pomorze Ustrzykom i zbudujecie lokalną rozlewnię gazu płynnego. I co i nic. Dziś pan wypowiada się w telewizji rzeszowskiej że nad Bieszczadami wisi smog. Starosta leski gęgał i robił miny jak gęsior z podciętym do połowy gardłem. Nie było w tym wystąpieniu ani ładu ani składu jedynie ględzenie i wymachiwanie rękami. Pan marszałek Ortyl organizuje już trzecie pozorowane spotkanie i udaje że coś się dzieje. Zakomunikował nam wspaniałomyślnie że Sanok będzie miał obwodnicę. To rozwiąże problemy jedynie Sanokowi. W Zagórzu na skrzyżowaniu nadal będzie problem i kociokwik. Lesko nadal nie będzie przejezdne w pierwszy lepszy weekend jeśli tylko będzie pogoda. Pan marszałek po swoim wyborze przyjechał do Zagórza zrobił sobie zdjęcie na torach i co się zmieniło? W następnym roku było wielkie spotkanie wyjazdowe komisji sejmowej w Zagórzu z wyjazdem na Słowację i do Chyrowa. Słowacy byli zachwyceni że wreszcie coś się dzieje. Zapytali. Kiedy chcecie otwierać przejście dziś czy jutro my jesteśmy gotowi. W trakcie tego rykowiska wypito kilka hektolitrów wódki w restauracji Chutor, Zuba pośpiewał i nic. Po roku od pamiętnego spotkania komisji sejmowej w Zagórzu primator Medzylaborec zorganizował spotkanie w Medzylaborcach był specjalny pociąg, przyjechało wielu mieszkańców tego regionu. Primator każdemu z przyjezdnych wręczył darmowy bilet do zwiedzania wszystkiego co jest płatne na terenie jego miasta i ten bilet uprawniał do darmowego skorzystania z posiłków i napoi w całym dniu pobytu w Medzylaborcach. Z Polskich władz był obecny jedynie NACZELNIK PKP ZAGÓRZ ZBIGNIEW BRYNDZA. Nie raczył się pojawić gospodarz Gminy Zagórz ani starosta sanocki jako współorganizatorzy ubiegło rocznego spotkania z udziałem pana marszałka i komisji sejmowej.
Oto macie przykład jak dba o BIESZCZADY dobra zmiana. Damy radę!!
Jak dba o Bieszczady dobra

Czytaj dalej...

Jeśli to możliwe prosimy o upublicznienie Katarzyna i Tomasz Misztal.

05 czerwca 2017


O Prokuraturze w Lesku napisano już bardzo wiele, jednak to czego doświadczyła nasza rodzina jest rzeczą niepojęta i uważam, że powinno ujrzeć światło dzienne celem niedopuszczenia podobnym nadużyciom. Po niemal półtorarocznym postępowaniu przygotowawczym, mając na to liczne dowody stwierdzam, że Prokuratura w Lesku nie stoi na straży bezpieczeństwa i porządku, a liczne dowody na potwierdzenie tej tezy przedstawiam na stronie youtube, na profilu tomek misztal! Po obejrzeniu tych materiałów, można się zastanowić na straży czyjego interesu stoi Prokurator Joanna Kowal, która broni człowieka z filmów ,osoby która wielokrotnie nękała naszego siedmioletniego synka innych mieszkańców wioski, dzieci, przecinała nam opony w samochodzie, człowieka który wielokrotnie wysyłał nam kontrole, które zresztą nic nie ujawniły pochodzi on z drugiego końca polski. Wraz z Adamem Ś. robił nam prowokacje tj. wylewał nam wodę ze zbiornika przy studni głębinowej, zatykał rów, wlewał do niego fekalia, później donosił do różnych instytucji mówiąc, że to my. Joanna Kowal próbuje za wszelką cenę dowieść, że człowiek na nagraniach jest kimś innym tłumacząc ,że chcemy przesunąć granicę działki, która nie należy nawet do nas i z pewnością nigdy nie będzie należeć. Aby uchronić siebie i nasze dzieci przed sąsiadem, który od kilku lat nas nęka zgodnie z mapą na końcu 2014r. postawiliśmy ogrodzenie, założyliśmy monitoring ,stawialiśmy fotopulapki, więc albo Prokurator Joanna Kowal jest tak ograniczona umysłowo ,że nie potrafi dostrzec tych zależności albo działa w imię wyższej konieczności tj. czyjegoś interesu, komu bardzo zależy na tym, by móc po umorzeniu skierować nam postępowanie o odszkodowanie i zlicytować nasz wart kilka milionow Ośrodek czym wielokrotnie groził nam podejrzany. Prokurator wykorzystując policjantów Rafała Podkalickiego, Krzysztofa Kaline i Macieja Tempińskiego, konfidenta Adama Ś. próbuje kreować sztuczne konflikty ,dzięki którym ma nadzieję doprowadzić do umorzenia postępowania. Prokurator nie daje wiary filmom, nagraniom, zeznaniom wielu świadków, ekspertyzom, a przede wszystkim logicznemu zrozumieniu sytuacji, oraz modelowi działania sprawcy. Do umorzenia postępowania posłużyło jej zeznanie Krzysztofa Kaliny i rzekoma notatka jak się później okazało mijająca się z prawdą, jej omyłka pisarska, która zmieniała sens zarzutów, do której się przyznała w sprostowaniu, wyimaginowany konflikt o ,,miedzę,, . Nie postawiła również zarzutów za nękanie dziecka na placu zabaw i w drodze do domu, tłumacząc w uzasadnieniu postanowienia, że nie wiadomo kto to jest i co robi ,gdzie na nagraniu ze zdarzenia widać jak sprawca wychodzi z domu ,gdzie poza latem jest jedynym mieszkańcem ,jak też przedstawiliśmy ekspertyzę, gdzie biegły dokładnie opisał całe zdarzenie. Prokurator i policjanci wielokrotnie próbowali nas zmusić do po raz kolejny złożenia zeznań w sprawie nękania syna, dzięki czemu prokurator mogłaby rozdzielić postępowania. Nagrałem przypadkowo jak prokurator mówi, że postępowania do sądu nie wyśle mimo, że informowałem że jesteśmy zmuszeni do zbierania dowodów na własną rękę, że policja odmawia nam interwencji na miejscu zamieszkania. Prokurator śmiała się z nas mówiąc, że możemy jedyne liczyć na prywatny akt oskarżenia co świadczy o fikcji całego postępowania ,gdyż najwyraźniej już wiedziała ,że niezależnie od sądu ,dwukrotnie umorzy postępowanie. Podczas wizyty w Prokuraturze byłem świadkiem jak prokurator dzwoniąc z biura podawczego do jakiegoś lekarza mówiła, że potrzebuje opinię właśnie od niego, gdyż inny którego nazwiska nie wymienię cytuję ,, może co najwyżej fajkę sprzedawać z reklamówki w Ustrzykach na bazarze,mówiła później ,że on dobrze wie jak owa opinia ma wyglądać. Nie mamy wątpliwości ,że Prokurator próbowała wpływać również na treść naszych opinii. Liczba nadużyć jakich doświadczyliśmy jest zatrważająca i dlatego osobom, które mają zamiar składać zawiadomienie w tut. Prokuraturze zalecam szczegółowe dokumentowanie każdego działania ,każdej rozmowy zwłaszcza z Prokurator Joanną Kowal..

Czytaj dalej...