A co ty myślisz na ten temat?

23 września 2014

Mieszkańcy nadmorskiej miejscowości Rewal dowiedzieli się jak kończy się zadłużanie samorządu. Do mieszkańców gminy dotarły listy od komornika z poleceniem spłaty kredytu zaciągniętego przez gminę w komercyjnym banku.

Gmina Rewal jest winna Nordea Bankowi 30 milionów złotych, z czego 2 miliony złotych musi oddać natychmiast. Jednak jako, iż zadłużony po uszy samorząd nie jest w stanie regulować należności w terminie, komornik wysłał polecenia zapłaty mieszkańcom. Zgodnie z przepisami muszą na nie odpowiedzieć, inaczej grozi im kara w wysokości 500 zł.

Zgodnie z prawem gmina ma obowiązek na wezwanie komornika udostępnić listę wszystkich jej dłużników. Nastąpiła jednak pomyłka i samorządowcy udostępnili wykaz wszystkich mieszkańców. Dlatego wezwania do zapłaty otrzymali wszyscy zameldowani w Rewalu, a nie jedynie dłużnicy.

Rewal obecnie jest zadłużony na około 115 milionów złotych. Przy czym liczba jego mieszkańców wynosi zaledwie 3756, co oznacza, że każdy z nich jest zadłużony na kwotę niemal 31 tysięcy złotych.

Jakkolwiek skończy się ta sprawa, pewne jest, że przynajmniej mieszkańcy Rewala będą mieli świadomość, że długi zaciągane przez władze państwowe jak i samorządowe są ich długami.

Źródło: Radio Szczecin


26 komentarze:

Anonimowy pisze...

A co ja myślę ?

Czekam na list, ile mam wpłacić do banku za długi Leskie ;)




Boziu oby mniej niż najniższa krajowa...






Pewnie listonosze będą chodzić ciemną nocą- kto by się nie bał :)

FakjuOLEWIU

Anonimowy pisze...

informacja od Komorusa

wysyłane to wezwania były ale do dłużników Gminy z tytułu zajęcia wierzytelności na rzecz Gminy Rewal.
Poziom przekazanej informacji żenujący jak i podstawowa znajomość postępowania egzekucyjnego ,
Niech się raczej boją pracownicy budżetówki leskiej gminy bo jak wejdzie komornik na konta to wypłat nie będzie za nieróbstwo :)

Anonimowy pisze...

Z czytaniem jako tako, z zrozumieniem tekstu czytanego już gorzej a logicznym myśleniem (nad tekstem) fatalnie

Anonimowy pisze...

Tusk zadłużył Polaków na podobną kwotę.Uciekł.Wydawało się,że nie doczekamy niszczenia Polski przez niego.Ale doczekaliśmy!!!!!!!!!!!!!!!!

Anonimowy pisze...

(ex wyborca PO) PO i PSL {leska gwiazda} się nie zmieni rządząc dalej. Ma szansę się zmienić gdy dostanie kopniaka od wyborców. Tylko ten kopniak może im dać coś do myślenia. Władza absolutna demoralizuje absolutnie. Świnie, które są za długo przy korycie dziczeją i mogą pogryźć rękę, która je karmi. Chcemy lepszej jakości wśród polityków - wymieniajmy często świnie przy korycie !
Tylko tak możemy na nich wpłynąć gdyż ordynacja jaką mamy w Polsce sprawia, że musimy wciąż oglądać te same gęby biernych, miernych ale wiernych przybocznych takiego czy innego kacyka

Anonimowy pisze...

PISowcy mają rozum gorszy od osłów. W jakimś tam ZOO pieprzyły się osły na wybiegu, publicznie co nie spodobało się radnym PIS i doprowadzili do tego że rozdzielono zwierzęta za szerzenie ideologii gender. Widać ośli rozum jest na wyższym poziomie od PISowskiego.

Anonimowy pisze...

Teee z 18:03 idź z tego forum bo jak cie czytam to mi ziemniaki w piwnicy gniją. Nie będę się zniżać do twojego poziomu bo bym musiała odgarnąć 2 metry mułu...więc zaoszczędź wszystkim swoich mało inteligentnych wypowiedzi.
A najlepiej odłącz kabel od neta i matrix się skończy :)

Ona26

Anonimowy pisze...

Komuś tu brakuje osła na wybiegu :):):)

Anonimowy pisze...

Po wyborach długi gminy pod wylewką znikną.

Anonimowy pisze...

Teeee PISior jesteś dobry w kopiowaniu i wklejaniu. Skopiuj ten film jak osły kopulują, a radni PiSu protestują.

Anonimowy pisze...

Temat co myślisz o zadłużeniu.
Popierający ,,naszą " burmistrz robią wszystko aby te dyskusje sprowadzić do poziomy niesiołowskigo.
Nie potrafią merytorycznie dyskutować.Kopulacja osłów nie przesłoni jednak faktu zniszczenia Polski w tym mieści się też zadłużenie Naszej Gminy.

Anonimowy pisze...

Nie ma 200 milionów na leki dla ubogich seniorów, ale jest 560 milionów na… orliki dla seniorów. Senator Bierecki ujawnia szokujące informacje

Anonimowy pisze...

Tee z 15,41 skoncz czlowieku o tym ,,kopulowaniu,, bo to naprawde pokazuje twoj iloraz ktory wskazuje na okragle 0 -jak znasz taka cyfre.
I nie musze niczego kopiowac bo takich typkow to zagne w 4 miejscach i nie wiedzialbys jak odpowiedz. Dlatego jak chcesz dyskutowac to argumentami PełOwcu. A moze....p.burmistza ma na podworzu psa...moze to ty nim jestes,ona czesto szczeka,za duzo:)

Ona26

Anonimowy pisze...

SPRAWA LESKIEGO LO część II "KASA"

Drugim z głównych zarzutów, jakie pojawiły się ze strony Zarządu Powiatu wobec dyrektora Bernarda Barana były domniemane uchybienia w prowadzeniu gospodarki finansowej szkoły, co miało skutkować uszczupleniem budżetu powiatu za rok 2013/2014 o 24 tys. zł. Skąd taki zarzut?
 
Ponieważ w obecnej sytuacji szkolnictwa łatwo go postawić i trudno z niego wybrnąć, a nawet wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi. Co więcej - taki zarzut może dotyczyć tak naprawdę większości szkół ponadgimnazjalnych.

Anonimowy pisze...

Trudna sztuka kompromisu

Ten kulawy system łatania "dziur" w szkolnym grafiku to wyzwanie dla każdego dyrektora szkoły ponadgimnazjalnej. Ze względu na krótszy okres nauki klas maturalnych (aż o 6 - 7 tygodni), dyrektorzy głowią się co roku nad zapewnieniem odpowiedniej liczby godzin pracy nauczycielom, których uczniowie (ze względu na przygotowanie do matury) już do szkoły nie uczęszczają.
Samorządy dobrze wiedzą o tych trudnościach i związanych z nimi wyzwaniach. Dyrektor Baran, jak wielu innych dyrektorów szkół, musiał co roku z takiego zadania się wywiązywać i uzyskać akceptację dla swoich działań ze strony samorządu. Bernard Baran takie akceptacje każdorazowo otrzymywał, ponieważ każdy arkusz organizacyjny szkoły - również i ten z roku 2013/2014 - musiał zatwierdzić, już we wrześniu, starosta.
Mówiąc inaczej: we wrześniu ustalany był grafik na dany rok szkolny, gdzie określano minimalny wymiar godzin z każdego przedmiotu. I ten plan musiał zostać zrealizowany, bo wiązał się z wypłaceniem nauczycielom wynagrodzeń. Musiał również uwzględniać, że roczne zajęcia w klasach trzecich kończą się 6 - 7 tygodni wcześniej niż w pozostałych. Mimo tego, nauczyciele winni "wyrobić" minimalne tygodniowe pensum godzin. Taki plan zatwierdzało starostwo i zadaniem władz szkoły było dołożenie wszelkich starań, by założone plany zostały zrealizowane.
Ale... we wrześniu nie sposób przewidzieć liczby absencji chorobowych i urlopów okolicznościowych, które dają dyrektorom możliwość przydzielania zastępstw. Teoretycznie, gdyby żaden z nauczycieli nie zachorował, nie korzystał z urlopu okolicznościowego, założenia zawarte w arkuszach organizacyjnych byłyby po prostu nie do zrealizowania.
Jakby tego było mało, skalę trudności winduje fakt, że zgodnie z prawem, przy organizacji doraźnych zastępstw, dyrektor szkoły musi wziąć pod uwagę, że mogą je realizować tylko nauczyciele tych samych przedmiotów (czyli - nie można na lekcje fizyki wysłać "na zastępstwo" np. polonisty...).

Anonimowy pisze...

Niedoskonały system

Ojcowie reformy z 2005 roku chyba nie zaprzątali sobie zbytnio głów tym zagadnieniem, dość powiedzieć, że sprawa zapewnienia odpowiedniej liczby godzin pracy i zastępstw istnieje od chwili wprowadzenia tej reformy.  Różne sytuacje pojawiające się w ciągu roku powodują, że nie sposób jest doraźnymi zastępstwami nadrobić brakujące godziny. Dyrektorom szkół pozostaje tylko dołożyć wszelkich starań, by problem ten zminimalizować.
Tak było również w przypadku leskiego liceum. Starostwo wiedziało zatem, że tego rodzaju problemy istnieją już od kilku lat. Co ważniejsze - nie jest to bolączka tylko leskiego liceum i wcale nie wypada ono gorzej od innych tego rodzaju szkół, wręcz przeciwnie, skala jego "grafikowych" problemów jest  stosunkowo nieduża.
Skąd zatem cała sprawa?
Warto spojrzeć na daty.
10 grudnia ub. roku odbyła się kontrola działań dyrektora Barana, wynikająca z oceny pracy dyrektora szkoły, a po niej - 19 marca br. - kontrola doraźna z zakresu przestrzegania uchwały nr III/19/2002 Rady Powiatu Leskiego w sprawie zasad rozliczania obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli, dla których plan zajęć jest różny w poszczególnych okresach roku.
Obie kontrole kończą się pozytywnymi wnioskami.
W styczniu 2014 r. dyr. Baran uzyskał od Starosty wyróżniającą ocenę swojej pracy (Karta oceny pracy z dnia 16 stycznia 2014 r.). Ocena ta została wystawiona na podstawie m.in. wysokich ocen Podkarpackiego Kuratora Oświaty. W ocenie tej wymieniane są działania dyrektora szkoły. Znalazło się tam również odniesienie do spraw finansowych: "Pan Dyrektor Baran prawidłowo dysponuje środkami pieniężnymi określonymi w planie finansowym placówki. W swoich działaniach cechuje się dbałością o finanse publiczne, przestrzega legalności i rzetelności".
Jeszcze ciekawiej wygląda pismo Starosty leskiego wystosowane do dyrektora Barana w dniu 24 marca 2014 roku, czyli już po drugiej kontroli. W piśmie tym pojawiło się takie stwierdzenie: "Uprzejmie proszę również o ujęcie Pana osoby na stanowisku dyrektora ze zniżką pensum wynikającą z zapisów uchwały”... (...).
Ale w kwietniu br. pojawia się feralna sprawa klasyfikacji maturalnej, wystawionych ocen niedostatecznych, czyli "afera" z niektórymi rodzicami. Od tego momentu zaczynają dziać się rzeczy zaskakujące i skrajnie niekorzystne dla dyrektora Barana.
Kontrolom z Kuratorium towarzyszy kolejna kontrola - z dnia 8 lipca - sprawdzająca to, co już było sprawdzane 19 marca (wtedy ocena działań dyrektora była pozytywna). Tym razem jednak efektem kontroli było nałożenie na dyrektora Barana kary w postaci nagany. Znamienna jest też data wystawienia nagany - 17 lipca br. - na dzień przed zebraniem Zarządu Powiatu, na którym podjęto uchwałę o powierzeniu stanowiska dyrektora liceum Panu Wojciechowi Wyrozumskiemu.
Tempo tych działań było iście ekspresowe. Dyrektor Baran, po otrzymanej naganie (17 lipca), dzień później rano - tuż przed posiedzeniem Zarządu Powiatu - wniósł sprzeciw wobec nałożonej na niego kary. Zarząd Powiatu nie tylko, że nie uwzględnił jego sprzeciwu, ale opublikował w aktualnościach na swojej stronie internetowej informację, że powodem nieprzedłużenia kadencji dyr. Barana były m.in.  uchybienia w prowadzeniu gospodarki finansowej szkoły

Anonimowy pisze...

Prawo jedno dla wszystkich

Jak wielka była determinacja, by odwołać z funkcji dyr. Barana niech świadczy fakt, że członkowie Zarządu Powiatu podejmując uchwałę o powołaniu innej osoby na stanowisko p.o. dyrektora leskiego liceum z pewnością zdawali sobie sprawę, że sami łamią prawo...
Przepisy stanowią bowiem, że - w sytuacji, gdy nie jest ogłaszany konkurs na stanowisko dyrektora szkoły - jego obowiązki może podjąć TYLKO osoba zatrudniona w danej szkole (w tym przypadku w liceum) jako nauczyciel. Tymczasem Pan Wyrozumski nie był i nie jest nauczycielem leskiego liceum.
Niedopatrzenie? Zarząd Powiatu niebawem, 29 sierpnia, uchylił własną uchwałę w sprawie powierzenia pełnienia obowiązków dyrektora LO w Lesku Wojciechowi Wyrozumskiemu, ale już 1 września ten sam organ podjął kolejną uchwałę o  powierzeniu funkcji dyrektora LO w Lesku... Panu Wojciechowi Wyrozumskiemu.

A właściwie po co to wszystko?

Starosta leski dosyć karkołomnie tłumacząc decyzje Zarządu Powiatu wskazywał, że uchylając własną uchwałę Zarząd Powiatu liczył na to, że dyrektor Baran zatrudni w liceum Pana Wyrozumskiego (sic!), aby go zastąpił zgodnie z prawem, ale widocznie nie zrobił tego w obawie o swoje stanowisko (!).
Warto tu przypomnieć, że to Zarząd nie przedłużył kadencji dyrektora Barana i to, czy zatrudniłby on  kogokolwiek czy nie, nie miało już znaczenia dla pełnienia przez niego tej funkcji w leskim liceum.
Skoro też wiadomo już było, że nie obejdzie się bez konkursu na stanowisko dyrektora LO, to czyż nie bezpieczniej prawnie i wygodniej byłoby po prostu wybrać na p.o. dyrektora (na krótki czas do konkursu) jednego z już zatrudnionych nauczycieli liceum???
Na takie działania władz powiatowych zareagowali nauczyciele leskiego liceum, którzy 5 września skierowali do Wojewody Podkarpackiego pismo dotyczące ponownego, niezgodnego z prawem powierzenia obowiązków dyrektora Wojciechowi Wyrozumskiemu, co - ich zdaniem - wyczerpuje znamiona czynu określanego terminem uporczywego łamania prawa.
W reakcji na pismo nauczycieli, już 8 września w Urzędzie Wojewódzkim zostało wszczęte postępowanie zmierzające do stwierdzenia nieważności uchwały nr 151.322.2014 Zarządu Powiatu w Lesku z 1 września 2014 r. w sprawie powierzenia pełnienia obowiązków dyrektora Liceum Ogólnokształcącego w Lesku Panu Wojciechowi Wyrozumskiemu z powodu naruszenia art. 36 a ust.1., 2 i 5 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty w związku z art. 11 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r.- Karta Nauczyciela.
Wobec zaistniałej sytuacji, 11 września Zarząd Powiatu ogłosił konkurs na stanowisko dyrektora LO w Lesku, a Starosta leski informował, że nie zamierza toczyć sporu prawnego z Wojewodą Podkarpackim.
Za puentę tej historii niech posłuży informacja o przebiegu sprawy w Sądzie Pracy, gdzie dyrektor Baran chciał dochodzić swoich praw i odwoływał się od nałożonej na niego kary. Kiedy złożył wymagane akta osobowe, Starosta leski pismem z dnia 27 sierpnia br. UCHYLIŁ własną decyzję o nałożeniu na dyr. Barana kary nagany i określił ją jako "NIEBYŁĄ"...
Czyli, właściwie..., problemu już nie ma, karę uznano za "niebyłą". Tylko się cieszyć...
Ale, niestety, nim sprawa ta znalazła swój finał w sądzie pracy, już trafiła - podsycana - do mediów. Zaczęła żyć własnym życiem, a tymczasem decyzje zmieniały się jak w kalejdoskopie.
Trochę nam się w tym wszystkim zgubił człowiek i zwykła, ludzka przyzwoitość...

Słowo potrafi wiele, a słowo pisane – jeszcze więcej. Dla tzw. przeciętnego Kowalskiego specjalistyczne tłumaczenia, zawiłości prawa, to rzeczy mało „strawne”. Ale kiedy w mediach pojawia się prosty zarzut: uchybienia finansowe na kwotę 24 tys. zł, to ludzie kojarzą to w najprostszy sposób – „uchybienia finansowe” = pewnie „wziął” pieniądze. W ciągu chwili reputacja człowieka, na którą pracował latami, potrafi lec w gruzach. Cóż z tego, że potem urzędowe pismo uznaje coś za „niebyłe”. Niestety, rzecz już się stała i jednym pismem krzywdy się nie zmaże.

Anonimowy pisze...

Jednym słowem system jest zły i wygląda jak jedno wielkie bagno z resztą jak cała Polska rządzona przez PO/PSL. Niestety są to ludzie patrzący tylko na własne kieszenie.

Anonimowy pisze...

ad 11.34

ojcami i matkami takiej reformy w oświacie był rok 2005.... mówić dalej?

Anonimowy pisze...

do 15:40 a gwoździem 7 plag (lat) egipskich PO/PSL

pisać dalej ?

Anonimowy pisze...

Urząd na swojej stronie ogłosił konkurs na wolne stanowisko w gospodarce gruntami. Jak to sie mówi ; Pic na wode fotomontaż. Konkurs ogłoszony jest pod katem pracującej tam szulcowej. Warunki do spełnienia pod jej katem. System, który jeszcze nie wszedł, już przez uczestnika ma być znany.Ustawy, przepisy, bzdura, żaden nowy kandydat tego nie moze znać, dopiero pracując się uczy.
Po prostu szulcowa ma wygrać, żenada.

Anonimowy pisze...

Co ja o tym myśle? to tak jak było z przyjęciem Grzybowskiej do ref. P. Kapral, taki sam pic na wodę, wujek radny załatwił i miała konkurs wygrać. Tu jest to samo, znajomości i wchodzenie w d..e komu trzeba. Dziwie się, że przed wyborami P. Burmistrz na to idzie.n Ale w tym urzędzie chyba wszystko tak idzie. I jak ona chce wygrać wybory.

Anonimowy pisze...

Wiadomo coś w sprawie konkursu? Pojawili się kontrkandydaci? Dzieje się coś ciekawego? :D

Anonimowy pisze...

Na razie cisza. Szulcowa na urlopie, ale pracuje.

Anonimowy pisze...

Prymitywna prowokacja.

Anonimowy pisze...

To tak jak konkurs do sekretariatu inspektora nadzoru budowlanego..porażka...pytania takie jakby na inspektora..totalna ustawka pod ropienke...szkoda że rzeszów sie nie zaintetesowal...no cóż jaki inspektorat taka sekretarka

Prześlij komentarz

Nie używamy słów uważanych powszechnie za obraźliwe.
Prosimy o kulturalne i rzeczowe wypowiedzi.
Proszę się podpisywać(wystarczy imię lub pseudonim). Poniżej pola komentarza mamy menu "Komentarz jako", klikamy i wybieramy "Nazwa/Adres URL. Wpisujemy się w pole Nazwa i zatwierdzamy.