SŁUŻBA ZDROWIA

16 grudnia 2010

W Lesku zbierane są podpisy pod protestem skierowanym do starostwa przeciw zmniejszaniu obsady karetek pogotowia z 3 osób na 2 osoby.

75 komentarze:

Anonimowy pisze...

NIEDŁUGO TUSK SPRYWATYZUJE SZPITALE TO SANITARIUSZ BĘDZIE JEŹDZIŁ NA ROWERZE.

Anonimowy pisze...

Ludzie przecież wszędzie szukają oszczędności.
Ale starostwu chodzi o to aby kupić nowe karetki dla leskiego szpitala. Są samoloty bez załogowe to karetka może być bez kierowcy. Będzie naprowadzana przez dyżurnego pogotowia przez satelitę a dwóch sanitariuszy będzie się zajmowało pacjentem.
To chyba proste i logiczne. Tylko jest mały problem. Co będzie jak dwie lub trzy karetki będą musiały wyjechać jednocześnie?

Anonimowy pisze...

Jak to jest tam szukają oszczędności, a dziś na sesji chcieli podnieść pobory staroście.

Anonimowy pisze...

No to Starosta ma pierwszy problem,zobaczymy czy stanie na wysokości zadania?

Anonimowy pisze...

No to może,jak to jedna kieszeń, pozwalniać osoby które są na emeryturach a pracują.W szpitalu są,pewnie i w starostwie również,po innych podległych starostwu placówkach również.A ośrodek "SOS", po jakiego licha on w ogóle istnieje,przecież są tam osoby,które na własne życzenie związały się z osobami uzależnionymi.
Najpierw stwarza się dostępność alkoholu w każdym punkcie sprzedaży, a póżniej "SIĘ RATUJE" z opresji.
Jakaś PARANOJA.
To jest CELOWE rozbudzanie i manipulacja ludzkimi słabościami.
I TUTAJ TRZEBA SZUKAĆ OSZCZĘDNOŚCI - ZAPOBIEGAJĄC

Anonimowy pisze...

do matoła z 11:21, takiego debila jeszcze nie czytałem na tym forum!

wodnik szuwarek pisze...

o matko boska!, SOS niepotrzebny?, durniu bez podstawówki!, nie wiesz na czym polega a piszesz?
co za kretyn, powinni sprawdzać komu udostępniają internet! Obyś sam nie musiał skorzystać z tego. Pewnie jeszcze przeciwko owsiakowi jesteś Mocherze?

Anonimowy pisze...

A ja sie pytam jak można pomóc kobietom ciemiężonym na parkingach w Lesku przez panią burmistrz. Mróz siarczysty a one 8 godzin na nogach, poprzedni Durak czy Górak, postawił im blaszaki i tyle, a w nich jeszcze zimnuiej niż na zewnątrz, może koksiaki przynajmniej na chodniku jak w stanie wojennym. Czy im sie nie należy jakaś rekompensata za prace na wolnym powietrzu w zimie, jakiś posiłek ciepły, praca zmianowa, przerwa w pracy?
Rybka

Anonimowy pisze...

sąd pracy, w starostwie jest ktos taki jak rzecznik praw obywatelskich, wytłumaczy i po bólu,. Tylko, żeby Szelążek i Pańko sie nie dowiedzieli, że działa na niekorzyśc ich koleżanki od business'u - B1.

Anonimowy pisze...

do 18:00 :) aleś pojechał-ła, ksiondz w miejscu publicznym popija wino na oczach wiernych i dzieci, a jemu sie nie widzi alkohol ogólnodostępny:)\Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

niech pozabierają dyżury pozagodzinowe lekarzom, taniej wyjdzie zatrudnić kilku młodych na normalnych zasadach, niż płacić takiemu pudełce czy innym za spanie w nocy i darmowe żarcie na koszt pacjentów, jeszcze w menaszkach do domu noszą. W nocy i tak pielęgniarki przyjmują petentów, bo boją sie obudzić przepracowanego lekarza. Pani Dyrektor niech sie temu przyjrzy, nie trzeba daleko szukać, a zresztą najgorzej widac to co sie ma pod nosem.
Sanitaryjusz

wodnik szuwarek pisze...

Tupot zdartych butow...
i szum moherowych beretow obudził ze snu wiecznego Marszałka. Marszałek podniosł się, przetarł oczy, ziewnął i rozejrzał sie dookoła. A tu nic. Nikogo nie ma. Biletow nie dodrukowali. Taki ruch (czytaj interes). Zawołał swoim zaspanym glosem: "jest tam kto ?". Uslyszal w odpowiedzi: "tak, to ja, prezydent wszystkich pisiakow, nie wydzieraj sie, moja żona spi !". "Nic mi to nie mowi, pokaż sie waść !". "Nie moge, nie dali mi drabiny, nie sięgne !" Marszalek na to: " a co to za skrzynie mi tu postawili, na kartofle, czy jak ?". Usłyszał Marszałek: "najwyzej na kartofla, bowiem drugiego jeszcze nie dowiezli !". "Poczekamy, zobaczymy, mamy dużo czasu, wieczność !". I zmęczon polozył sie i usnął w swoj wieczny sen.

Anonimowy pisze...

Chamstwo, chamstwo, chamstwo i debilizm - to do 18:46

Anonimowy pisze...

do 17.57 i do 18 - słowa adekwatne do wykształcenia. Czytaj ze zrozumieniem, albo nie zabieraj głosu. Pewnie się odezwali sprzedający lub uzależnieni.
11.21 pisze o zapobieganiu,prewencji /czyli ograniczenie dostępności środków uzależniających/ a nie wydawaniu ogromnych pieniędzy z naszych podatków na skutki - czyli uzależnionych krzywdzących rodziny i siejących zło,pasożytów.

Anonimowy pisze...

Kto jest prezesem LPK

Anonimowy pisze...

Szanująca się władza powiatowa pozwoliła sanitariuszowi odczytać na sesji powiatowej protest solidarności sanitariuszy szpitala w Lesku , Pan prowadzący obrady/ wyjątkowo nieudolnie/ , pozwolił Pani /Menago/ szpitala aby zrugała sanitariusza a radni nie mogli nic na to poradzić bo władca starostwa uciął dyskusją. Taka jest rzeczywistość rządzących w Lesku.
Słuchacz sanitariusza

Anonimowy pisze...

Chyba Pańkę i spółkę zoo to chyba wszystko zaczyna przerastać. Miało być tak fajnie a tu z każdej strony problemy.
Sanitariusze, remonty, oszczędności, sanepid i kto następny.
A opozycja mocna oj mocna i na ręce patrzą.

Anonimowy pisze...

Chyba nawet im nie pomoże kreatywna księgowość Hutka.

Anonimowy pisze...

Drodzy Państwo! Nie sanitariusze, ale wykształceni, po licencjatach, z tutułami magistrów RATOWNICY MEDYCZNI!!!Ludzie, jeżeli się nie znacie to nie piszcie głupot, bo nie ma już czegoś takiego jak SANITARIUSZ... Ratownicy Medyczni wykonują swoją pracę w karetkach lepiej niż lekarze. Jest dobrze a Dyrekcja chce to wszystko zniszczyć!

Anonimowy pisze...

Szacun dla ratowników medycznych- tak trzymać z władzą ZOZ i powiatu leskiego trzeba krótko może coś się zmieni i Pańko z Szelążkiem zaczną myśleć, że lepiej po dobroci z silną opozycją i grupami protestującymi trzeba rozmawiać a nie liczyć, że zawsze się wygra 8-7.

Anonimowy pisze...

A jak się udała wczorajsza impreza integracyjna Smietanki Powiatu Leskiego w Stężnicy??
Może jakieś zdjęcia się znajdą??
Pochwalcie się!!
Leskie ZOO w Stężnicy

Anonimowy pisze...

Trochę informacji.Szpital jest finansowany przez ministerstwo zdrowia o nie powiat.Ministrem zdrowia jest niejaka Kopacz (ta co okłamywała polaków po Katastrofie Smoleńskiej).Zadłużanie szpitali to specjalna robota,jeśli okażą się niewypłacalne to powiat musi je sprywatyzować.Przejmą je ludzie związani z PARTIĄ.Przypomnijmy sobie Sawicką.Na szczęście nasi powiatowi próbują znaleźć oszczędności.Chwała im za to.Może słynna fundacja Łukaciejewskij zacznie działać.Po czynach ich poznamy.

Anonimowy pisze...

Imprezę w Stężnicy organizował Orłowski. prowadzi szemrane interesy z jakimś gościem z Łodzi. Załatwiał mu warunki zabudowy u Stępnia. Śmierdzi prokuraturą....

Anonimowy pisze...

Hmm, ten gość z Łodzi, to czasem nie ten od dopalaczy? Co kupił działkę z zabudowaniami w Rabem k/Baligrodu od Nadleśnictwai co?

Anonimowy pisze...

NIKCZEMNY PORTAL. WYBORCY JUŻ WAS PODSUMOWALI.

Anonimowy pisze...

Informujemy,
że w dniu 24.XII. 2010r. (Wigilia)
Urząd Miasta i Gminy będzie nieczynny.
http://lesko.pl/

Anonimowy pisze...

JEDNAK NIEKTÓRYM BLOG PRZESZKADZA.

Anonimowy pisze...

No i jednak starosta Pańko doprowadził do porozumienia dyrekcję z ratownikami i zostają zespoły 3 osobowe.

Anonimowy pisze...

Do 19:26 Ten blog najbardziej nie leży - J A N K I E W I C Z O W E J!!!- GRUBEJ JAK SZAFA TRZY DRZWIOWA Z LUSTREM. Wyborcy się przekonają czym ty pachniesz,- jeszcze trochę czasu upłynie, ale już niebawem.

Anonimowy pisze...

Te ! Sanita-ryj-usz ze swoim doradcą. Zachowujecie się jak niepoważni ludzie. Gdzie wy macie honor. Najlepiej idźcie pracować do kotłowni, chociaż tam teraz też jest wymagana kultura.
Panie GOCEK robi pan swoim portalem internetowym porządnym ludziom krzywdę. Krzewi pan w ten sposób zło ludzi małego serca, a duszy też małej. To nikczemne zło - ,co wypisuje się w pana portalu, - piętnuje pana.

Anonimowy pisze...

nauczymy portal pana GOCKA k u l t u r y

znajdziemy na to sposób !!!!

A WIEC ZACZYNAMY

Anonimowy pisze...

ADAM MICKIEWICZ

BIOGRAM

PAN TADEUSZ

CZYLI OSTATNI ZAJAZD NA LITWIE.
HISTORIA SZLACHECKA Z R. 1811 I 1812,
WE DWUNASTU KSIĘGACH WIERSZEM.

Anonimowy pisze...

KSIĘGA PIERWSZA
GOSPODARSTWO

Anonimowy pisze...

Treść:

Powrót panicza - Spotkanie się najpierwsze w pokoiku, drugie u stołu - Ważna Sędziego nauka o grzeczności - Podkomorzego uwagi polityczne nad modami - Początek sporu o Kusego i Sokoła - Żale Wojskiego - Ostatni Woźny Trybunału - Rzut oka na ówczesny stan polityczny Litwy i Europy.

Anonimowy pisze...

do 00:47, zapewne jesteś lekarzem i sobie o tej porze na nocnym dyżurku na kompie siedzisz. Trafił jednak do Ciebie komentarz tego sanitaryjusza, prawda w oczy kole.

Anonimowy pisze...

Co Wy tu Qrwa czytelnie robicie?

Anonimowy pisze...

A my też mamy TADEUSZA SKOWROŃSKIEGO z SOLIDARNOŚCI 80 Z POGOTOWIA SANITARJUSZ
TEN PRZEGRAŁ WYBORY NA RADNEGO.

Anonimowy pisze...

Piątek, godzina 14. Do domu w Starym Żmigrodzie puka skrajnie wyczerpany mężczyzna. Jest mocno przemarznięty, na nogach nie ma butów. Drży z zimna, nie potrafi powiedzieć, kim jest. Gospodyni częstuje go gorącym rosołem i herbatą. Dopiero wtedy opowiada, że mieszkał przez kilka dni w ambonie myśliwskiej.

Nikt nie chce w to uwierzyć. Synowie gospodarzy jadą samochodem, by sprawdzić. Wszystko się zgadza. Przywożą reklamówkę i jego zniszczone buty. W tym samym czasie przybysz nagle traci przytomność.

- To zapewne szok termiczny po gorącym posiłku - tłumaczy teraz Roman Kluczyński.

Wystraszona kobieta wzywa pogotowie. Mężczyzna trafia na oddział chirurgii jasielskiego szpitala. Ma odmrożone stopy

Anonimowy pisze...

NIECH KAŻDY ŻYJE TAK, jak sam uzna za stosowne, byleby nie krzywdził innych
proponuje wizyte u psychiatry baranku boży

Anonimowy pisze...

Dziś w Krośnie zapadnie wyrok w sprawie nożownika z jasielskiej masarni

Prokurator domaga się 12 lat więzienia dla Andrzeja K. z Jasła, oskarżonego o usiłowanie z

Anonimowy pisze...

a co Wy tu kroniki policyjne prowadzicie?
co to ma wspólnego z Leskiem...

Anonimowy pisze...

jak się bawić,to się bawić,
to się jeszcze pobawmy w zagadki :)))
"biodra grube,kolana koślawe, włosy półdługie, zaczajona pod tapetą chowa swe wcielenie drugie"
któż to, ach któż?
ach to takie dziwo
i brodaty nocny stróż

Anonimowy pisze...

Dlaczego Polacy są narodem wybranym?
- Bo prezydent spadł nam z nieba,
a nasi "noworadni"
wyszli z mroku........

Anonimowy pisze...

Sklad karetki 2 osobowy jest zgodny z ustawa o Panstwowym Ratownictwie Medycznym, czyli jest zgodny z polskim prawem.

A prawo nalezy szanowac, nawet jesli sie nie zgadzamy z jego wykladnia.

Anonimowy pisze...

W komentarzach pod poprzednim artykułem była informacja od LBC, że Gocek nie ma już nic wspólnego z blogiem. Może pisać, jak każdy inny, ale nie jest to jego portal.

Ludzie, czytajcie uważnie.

Druga sprawa....
Wciąż zastanawia mnie, kto głosował na "Basieńkę". Ma tylu wrogów, a jednak wygrała i to z dużą przewagą...
Niestety - dla Leska nic się nie zmieni. Może dopiero przed kolejnymi wyborami władza zaszaleje i coś odmaluje.

Anonimowy pisze...

Mieszkaniec Ropczyc znalazł zwłoki dwóch osób w samochodzie



Policjanci z Ropczyc wyjaśniają okoliczności śmierci dwóch osób. Dziś rano, ciało mężczyzny i kobiety znaleziono w samochodzie zaparkowanym w garażu.

Policjanci wyjaśniają okoliczności śmierci 23-latki i 38-latka z Ropczyc.

Dziś rano, policjanci zostali powiadomieni przez mieszkańca Ropczyc o znalezieniu w garażu zwłok dwóch osób, mężczyzny i kobiety.

HENRYK GOCEK pisze...

Nigdy nie byłem i nie jestem właścicielem bloga Leskobezcenzury, również nie miałem i nie mam wpływu na treść wpisów tutaj zamieszczanych.

Anonimowy pisze...

A MARSZAŁEK SCHETYNA POWIEDZIAŁ,,ROBIENIE ATMOSFERY WOKÓŁ ZAMACHU (CHODZI OCZYWIŚCIE O SMOLEŃSK)JEST HANIEBNE.DO 11,27

Anonimowy pisze...

Do anonima z 21 grudnia 14:25
Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym pozwala na tworzenie zespołów 2 i 3 osobowych,daje dysponentowi wybór w zależności od specyfiki terenu.Trzeba wiedzieć o czym się pisze.

Anonimowy pisze...

Jeszcze jedno gdyby zespoły 3 osobowe były nie zgodne z prawem nikt by nie narażał się na obejście przepisów prawa.

Anonimowy pisze...

wszyscy, którzy to piszą to matoły i zboczeńcy!!!!

Anonimowy pisze...

do 10.31 a ty pewnie jesteś synciem albo córeczką takiej matki.
Matki przestępców
Kiedy Marianna dowiedziała się, że jej syn został aresztowany za brutalny gwałt na własnej córce, wpadła w szał. Nie dlatego, że syn zgwałcił, tylko dlatego, że synowa wezwała policję. I za karę zerwała z nią wszelkie stosunki. Wnuczki też nie chce widzieć, a syna - i owszem - Marianna odwiedza w więzieniu.

Syn Marianny ma 47 lat i przez całe swoje zawodowe życie był kierowcą tirów. W domu nie było go więcej niż był. A kiedy był - to głównie pił. I przyglądał się dorastającym córkom. - Najpierw jakoś tak się o mnie ocierał - niechętnie opowiada 13-letnia Małgosia. - Unikałam go, jak mogłam, często uciekałam przed nim, szczególnie, jak był pijany. Pewnego dnia wieczorem dopadł mnie w oborze, pchnął na ścianę i zrobił to.
Dziewczynka milknie. Mocniej zaciska nogi. Nie chce wracać do tamtego wieczoru. Pamięta tylko jeszcze policjantów, krzyk matki: coś ty jej zrobił, sukinsynu. A potem już taty nie widziała.
- Dostał sześć lat za gwałt ze szczególnym okrucieństwem - mówi cicho Marianna. - Mój syn. Sześć lat. Dlaczego ona to zrobiła? Dlaczego dzwoniła po policję? Przecież on był pijany, nie wiedział, co robi. A teraz gnije w więzieniu.
Marianna jeździ do syna na widzenia. Rozmawia z nim. Wybaczyła mu to, co zrobił, a synowej nie chce znać. To wódka zrobiła, a nie on, tłumaczy sama sobie. Tym bardziej, że syn jest bardzo skruszony. Nie może sobie darować tego, co się stało.

Anonimowy pisze...

- Matki przestępców zachowują się różnie - mówi Marta, pracownica aresztu śledczego w Poznaniu od ponad 20 lat. - Niektóre, tak jak pani Marianna, nie mogą się pogodzić z winą syna. Wybaczają, płaczą na wizytach, ślą paczki, choć to one, starsze panie raczej potrzebują wsparcia i pomocy finansowej. A synowie bardzo często to wykorzystują. Manipulują matkami, wymuszają jeszcze więcej paczek i jeszcze więcej pieniędzy. Zwłaszcza, kiedy wyparli ze świadomości to, co zrobili. Albo kiedy czują się po prostu niewinni.
- Bywają matki totalnie destrukcyjne - wyjaśnia Mariusz Paplaczyk, adwokat z Poznania. - Nie są one wsparciem ani dla syna-przestępcy, ani tym bardziej dla jego obrońcy. Takie matki liczą na sprawiedliwy sąd, który uniewinni jej synka i wypuści go na wolność. A potem, kiedy tak się nie dzieje, pomstują na źle rozpoznane zażalenie na areszt, niesprawiedliwość, w ogóle na cały świat. Wszyscy są winni, tylko nie ich dziecko, choćby ono zabiło.
Inne matki to takie, które zaciskają zęby i ze wszystkich sił starają się pomóc synowi czy córce. Jak mama Jakuba Tomczaka, oskarżonego o gwałt i pobicie w Wielkiej Brytanii. - Ona jest przykładem idealnie współpracującej z adwokatem mamy - mówi Mariusz Paplaczyk, który prowadził tę sprawę. - Z jednej strony ta pani funkcjonuje normalnie, pracuje zawodowo, a z drugiej strony prowadzi swoje prywatne śledztwo, które ma pomóc wyjaśni, co naprawdę zdarzyło się w Exeter. Chce poznać prawdę, szuka nowych świadków, wynajmuje detektywów i biegłych i tak już od czterech lat walczy o sprawiedliwość dla syna. Teraz czeka na rozpatrzenie prośby o ułaskawienie, złożonej w kancelarii Prezydenta RP.
Mecenas Paplaczyk pamięta też bardzo zaangażowaną mamę asystenta posła Józefa Gruszki. - Tego młodego człowieka oskarżono o szpiegostwo. Matka przez cały czas walczyła o sprawiedliwy proces i w rezultacie jej syn został uniewinniony od zarzutu współpracy z wywiadem rosyjskim - mówi Paplaczyk.

Anonimowy pisze...

Mecenas Eugeniusz Michałek pamięta z kolei sprawę zabójstwa młodego człowieka z Konina. - To była szczególnie przykra sytuacja, bo dotyczyła dwóch przyjaciół - wspomina adwokat z Poznania. - Chłopcy poszli nad rzekę, żeby zrealizować zakład, który z nich szybciej wypije pół litra wódki. I ten, który przegrał, wpadł w szał. Wyciągnął nóż. Zadał nim przyjacielowi 74 ciosy. Matki tych chłopców bardzo dobrze się znały. I matka zabójcy wyznała tej drugiej, że bardzo jej współczuje, bardzo, ale też tak po cichutku cieszy się, że jej syn żyje. Będzie siedział w więzieniu, przekreślił swoje dotychczasowe życie, ale żyje.
- Często matki przestępców próbują usprawiedliwia postępowanie syna - twierdzi major Iwona Ptak z zakładu karnego we Wronkach. - Tłumaczą to, co syn zrobił, złym wpływem kolegów albo splotem negatywnych okoliczności. Nie dowierzają faktom, ślą pieniądze do więzienia, a synowie skrupulatnie wykorzystują te pieniądze do zakupów w kantynie. A bywa i tak, że stara, schorowana matka jedzie do zakładu karnego na widzenie z synem, pokonuje śnieg i setki kilometrów, a on, obrażony, bo nie dostał ostatnio paczki, wcale na widzenie nie wychodzi.
Jak Grzegorz, domowy oprawca i damski bokser. Przez całe lata znęcał się nad rodzicami, przepijał ich rentę, nie pracował. Znała go cała wieś, a najlepiej sprzedawczyni ze spożywczego, gdzie Grzegorz namiętnie kupował nalewkę, jak tylko listonosz przyniósł rodzicom rentę. A kiedy matka, pobita po raz kolejny i przestraszona pijackim rajdem syna za nią z siekierą w dłoni (zawsze trzymał tę siekierę pod łóżkiem), zadzwoniła po policję i tym razem z zeznań się nie wycofała, Grzegorz obraził się na nią śmiertelnie. Za to, że wniosła pozew do sądu o znęcanie się nad rodziną. Za to, że to ona właściwie wsadziła go do więzienia. Za to, że tam nie mógł pić. I Grzegorz skreślił własną matkę, na zawsze wyrzucił ją z serca. I choć paczki, owszem, łaskawie przyjmuje, to widzieć jej nie chce. Już nigdy.
Widzieć matkę chciał za to Mariusz, zabójca 16-letniego chłopca. Zatrzymany podczas próby zabójstwa kolejnego nastolatka, uznany został za osadzonego szczególnie niebezpiecznego. A co to oznacza? - To oznacza, że taki osadzony nie ma prawa mieć własnego ubrania - wylicza porucznik Jan Kurowski, rzecznik prasowy aresztu śledczego w Poznaniu. - Ubieramy go w specjalny, czerwony kombinezon. W jego celi wszystkie meble są przytwierdzone do podłogi. Cela jest stale monitorowana, a spacery odbywają się pod zaostrzoną kontrolą personelu aresztu. I matka Mariusza dzielnie walczyła o to, by syna uwolnić choćby od statusu szczególnie niebezpiecznego. W jego winę nie wierzyła wcale.
Jak można wyrzec się dziecka?
- Inny typ matki to taka, która kocha dziecko bezgranicznie i ślepo wierzy, że teraz, przez kilka miesięcy pobytu w areszcie zmieni się ono nie do poznania - mówi Marta, wychowawczyni w poznańskim areszcie. - A to zwykle nie jest możliwe, bo jak ktoś, kto przez wiele lat pił i bił albo kradł i wymuszał, nagle ma się stać kochającym rodzinę i zwierzęta aniołkiem?
Zdaniem Marty zachowanie matek jest tak różne, jak różne są w domach systemy wartości. Jedna będzie faworyzowała syna-przestępcę, a zaniedbywała normalnie uczące się i zachowujące w otoczeniu dziecko, inna będzie płakać i histeryzować, a jeszcze inna zerwie kontakt z synem i nie będzie chciała go znać. Bo widzi, że właśnie teraz, kiedy agresywny syn jest w areszcie, ona może spokojnie odetchnąć i normalnie zacząć żyć.

Anonimowy pisze...

Mecenas Eugeniusz Michałek pamięta z kolei sprawę zabójstwa młodego człowieka z Konina.-To była szczególnie przykra sytuacja, bo dotyczyła dwóch przyjaciół-Chłopcy poszli nad rzekę, żeby zrealizować zakład, który z nich szybciej wypije pół litra wódki.I ten,który przegrał,wpadł w szał.Wyciągnął nóż.Zadał nim przyjacielowi 74 ciosy.Matki tych chłopców bardzo dobrze się znały.I matka zabójcy wyznała tej drugiej,że bardzo jej współczuje,bardzo,ale też tak po cichutku cieszy się,że jej syn żyje. Będzie siedział w więzieniu,przekreślił swoje dotychczasowe życie,ale żyje.-Często matki przestępców próbują usprawiedliwiać postępowanie syna.Tłumaczą to,co syn zrobił,złym wpływem kolegów albo splotem negatywnych okoliczności.Nie dowierzają faktom,ślą pieniądze do więzienia,a synowie skrupulatnie wykorzystują te pieniądze do zakupów w kantynie.A bywa i tak,że stara,schorowana matka jedzie do zakładu karnego na widzenie z synem,pokonuje śnieg i setki kilometrów,a on,obrażony,bo nie dostał ostatnio paczki,wcale na widzenie nie wychodzi.Jak Grzegorz,domowy oprawca i damski bokser.Przez całe lata znęcał się nad rodzicami,przepijał ich rentę,nie pracował. Znała go cała wieś,a najlepiej sprzedawczyni ze spożywczego,gdzie Grzegorz namiętnie kupował nalewkę,jak tylko listonosz przyniósł rodzicom rentę.A kiedy matka,pobita po raz kolejny i przestraszona pijackim rajdem syna za nią z siekierą w dłoni (zawsze trzymał tę siekierę pod łóżkiem),zadzwoniła po policję i tym razem z zeznań się nie wycofała,Grzegorz obraził się na nią śmiertelnie.Za to,że wniosła pozew do sądu o znęcanie się nad rodziną.Za to, że to ona właściwie wsadziła go do więzienia.Za to, że tam nie mógł pić.I Grzegorz skreślił własną matkę,na zawsze wyrzucił ją z serca.I choć paczki,owszem,łaskawie przyjmuje,to widzieć jej nie chce.Już nigdy.Widzieć matkę chciał za to Mariusz,zabójca 16-letniego chłopca.Zatrzymany podczas próby zabójstwa kolejnego nastolatka,uznany został za osadzonego szczególnie niebezpiecznego.A co to oznacza? -To oznacza,że taki osadzony nie ma prawa mieć własnego ubrania- wylicza porucznik Jan Kurowski,rzecznik prasowy aresztu śledczego w Poznaniu.- Ubieramy go w specjalny,czerwony kombinezon.W jego celi wszystkie meble są przytwierdzone do podłogi.Cela jest stale monitorowana,a spacery odbywają się pod zaostrzoną kontrolą personelu aresztu.I matka Mariusza dzielnie walczyła o to,by syna uwolnić choćby od statusu szczególnie niebezpiecznego. W jego winę nie wierzyła wcale.Jak można wyrzec się dziecka?- Inny typ matki to taka,która kocha dziecko bezgranicznie i ślepo wierzy,że teraz,przez kilka miesięcy pobytu w areszcie zmieni się ono nie do poznania- mówi Marta,wychowawczyni w poznańskim areszcie.- A to zwykle nie jest możliwe,bo jak ktoś,kto przez wiele lat pił i bił albo kradł i wymuszał,nagle ma się stać kochającym rodzinę i zwierzęta aniołkiem?Zdaniem Marty zachowanie matek jest tak różne,jak różne są w domach systemy wartości.Jedna będzie faworyzowała syna-przestępcę,a zaniedbywała normalnie uczące się i zachowujące w otoczeniu dziecko,inna będzie płakać i histeryzować,a jeszcze inna zerwie kontakt z synem i nie będzie chciała go znać.Bo widzi,że właśnie teraz,kiedy agresywny syn jest w areszcie,ona może spokojnie odetchnąć i normalnie zacząć żyć.

Anonimowy pisze...

-Nie wiem,jak można wyrzec się własnego dziecka -kiwa głową Ewa,mama zabójcy bezdomnego człowieka,którego jedyną winą było to,że spał na ławce w parku.-Ja wiem,że mój syn zrobił rzecz straszną.Zabił.I to jeszcze właściwie bez powodu.Ale wiem też,że nie zrobił tego sam,bo był z kolegami,że był pod wpływem środków odurzających i że bardzo tego żałuje.Wierzę,że on wyjdzie z więzienia zupełnie inny.Naprawiony.Skruszony.Że będzie jeszcze miał rodzinę,żonę,pracę.A ja doczekam się wnuka.Babcia Jurka też wierzy,że już teraz będzie dobrze.-Jurek ma kłopoty z alkoholem-zwierza mi się cichutko.Właściwie nic takiego nie robił,tylko zachowywał się nieobyczajnie.To znaczy,wie pani,upił się i zasnął w piaskownicy.I rodzice dzieci,które się tam bawiły,natychmiast dzwonili po policję.Albo po pijaku sikał w parku czy na skwerku.Albo spał w wymiocinach na klatce schodowej.I w zamian za grzywnę,której nie płacił,bo nie miał z czego,szedł do aresztu.Rzeczywiście,gdyby Jurek zdecydował się na leczenie,to jest szansa,że będzie się zachowywał przyzwoicie.Myślę,że tak będzie,bo u nas,w areszcie,stale się martwił,co powie babcia,kiedy się dowie,co też on znowu nawywijał.Nie była mu obojętna,martwił się o nią.A to wskazuje,że nie był tak do końca zdemoralizowany,tylko chory na chorobę alkoholową.Większość przestępstw popełniana jest pod wpływem alkoholu-twierdzi Marta,wychowawczyni w areszcie.I potem matki,żony,a często nawet i byłe żony przychodzą na widzenie z synem i mężem w przekonaniu,że wódka zabiła,pobiła czy okradła.A nie syn albo mąż.A oni,sprawcy,czasem chcą się leczyć i wyjść na prostą,a czasem wcale nie.Wypierają z pamięci to,co się stało.Czują się niewinni,nierzadko nawet-pokrzywdzeni."Poszkodowany" przez los na pewno czuje się Marcin.Pożyczył koledze pieniądze.Kolega zwlekał z oddaniem ich,wykręcał się,w końcu wcale nie chciał spłacić długu,więc Marcin postanowił go wyegzekwować po swojemu.Odwiedził Marcina z kolegą,straszył,że zabije i zabił.Chciał tylko przydusić,żeby tamten wiedział,że to nie żarty.Skończyło się tragicznie.W tej sprawie to ojciec bardzo przeżywa to,co się stało-wyjawia mecenas Michałek z Poznania.Obwinia się o to,że źle wychował syna,że miał wobec niego za duże wymagania.Że gdyby go tak nie dyscyplinował,to nie doszłoby do nieszczęścia.Ale najbardziej głęboko w serce zapadła mecenasowi Michałkowi sprawa sprzed wielu lat,kiedy to jeden z kolegów zamordował innego kolegę.I kiedy policja odtwarzała wydarzenia z feralnego wieczoru,okazało się,że ten nastolatek,niewyrośnięty i chudy,nie był w stanie samodzielnie wynieść zwłok ofiary do stojącego pod kamienicą śmietnika.I nie mógł sam otworzyć klapy i tych zwłok tam umieścić.Nie dałby rady.Podejrzenie padało na matkę zabójcy.A choć było to tylko podejrzenie - mecenas jest w stanie uwierzyć,że matczyna miłość może zdziałać wiele.Nawet nakłonić matkę do współsprawstwa.Bo syna trzeba kochać.Ponad wszystko.

Anonimowy pisze...

Do zastanowienia przez okres świątecznym
-dla wydających koncesje,
- pozwalających zamroczonym wsiadać za kierownicą,
- podających i sprzedających nieletnim i nietrzeżwym alkohol.

WESOŁYCH TRZEŻWYCH ŚWIĄT

Anonimowy pisze...

Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie.

Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,

Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie

Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.



Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy

I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy

Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!

Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem

(Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę

Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę

I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu

Iść za wrócone życie podziękować Bogu),

Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.

Tymczasem przenoś moję duszę utęsknioną

Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,

Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;

Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,

Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;

Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,

Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,

A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą

Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.

Anonimowy pisze...

UCZYMY EKIPY REDAKCYJNEJ BLOGA NASZE LESKO KULTURY

PAN TADEUSZ CIĄG DALSZY

CZEMU TO GOCKOWI GRATULUJĄ TAKIEGO BLOGA.

SZMATŁAWY BLOG I BAGNO.

Anonimowy pisze...

Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,

Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,

Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;

Świeciły się z daleka pobielane ściany,

Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni

Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni.

Dóm mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi,

I stodołę miał wielką, i przy niej trzy stogi

Użątku, co pod strzechą zmieścić się nie może;

Widać, że okolica obfita we zboże,

I widać z liczby kopic, co wzdłuż i wszerz smugów

Świecą gęsto jak gwiazdy, widać z liczby pługów

Orzących wcześnie łany ogromne ugoru,

Czarnoziemne, zapewne należne do dworu,

Uprawne dobrze na kształt ogrodowych grządek:

Że w tym domu dostatek mieszka i porządek.

Brama na wciąż otwarta przechodniom ogłasza,

Że gościnna i wszystkich w gościnę zaprasza.

Anonimowy pisze...

czep sie roboty debilu

Anonimowy pisze...

no i czego tu kogoś obrażać - ktoś się troszczy o zdrowie i trzeżwość społeczeństwa,ktoś dodaje kultury z naszej narodowej literatury.
Jest wszystko ok,po co używać wulgaryzmów.
Nie pasuje ci to nie czytaj.

Anonimowy pisze...

człowieku? orzepisywanie książek to troska o społeczeństwo? opamiętaj sie! najpierw chcieliści blog żeby wymieniac poglądy a teraz pół strony jakiś matoł zapełnia książkami.

Anonimowy pisze...

on kopiuje i wkleja. ale fakt nie po to są blogi, jednak niektórzy niedorośli do tego. Gdzieś wczesniej ktoś napisał, że powinno sie sprawdzać komu sie udostępnia internet. Jestem ZA!

Anonimowy pisze...

do 14:42, blog to nie czytelnia, napisałeś nie pasuje to nie czytaj, jak ktoś sobie będzie chciał poczytac to sobie książkę do ręki weźmie. Widać albo Ty sam piszesz albo masz za duży łeb który wszystko przyjmuje.

Anonimowy pisze...

SUPER by było aby ludzie odpowiedzialni za pozyskiwanie funduszy unijnych w starostwie na stronie BIP informowali społeczeństwo o składanych wnioskach np. do RPO. Oraz o efektach pozyskiwania środków unijnych.

Anonimowy pisze...

www.wrota.podkarpackie.pl
zajrzyj tam są wwszystkie wnioski składane w naszym województwie.

Anonimowy pisze...

każdy może pisać co mu się podoba, ja lubię fraszki kochanowskiego, piszcie w wolnych chwilach jak chcecie sobie pogadać a od normalnych ludzi to się odczepcie, dopuki nie nauczycie się grzeczności na blogu, to kultura będzie wam serwowana na śniadanie, na obiad, na kolacje, i tak w nieskończoność, aż przestaniecie emocjonować się

Anonimowy pisze...

Myślę że chodzi raczej o zniszczenie bloga.Byłoby
fajnie robić geszefty bez strachu że ktoś anonimowo opisze.Miłośnik literatury niezagląda tutaj z ciekawości lecz ze strachu co tu piszą.

Anonimowy pisze...

Co Wy...blok jest wajny..a wladza jesce lebsza..

Anonimowy pisze...

Wszystkim piszacym i czytajacym w ukryciu tym madrym i tym glupim wesolych swiat najwspanialszych jakie mozecie sobie wymarzyc wszystkiego wszystkiego dobrego obysmy byli lepsi i madrzejsi

Anonimowy pisze...

ZAŚPIEWAJMY STAROPOLSKIM OBYCZAJEM KOLĘDE

Cicha noc, święta noc
Pokój niesie ludziom wszem
A u żłóbka Matka święta
Czuwa sama uśmiechnięta
Nad dzieciątka snem
Nad dzieciątka snem

Cicha noc, święta noc
Pastuszkowie od swych trzód
Biegną wielce zadziwieni
Za anielskich głosem pieśni
Gdzie się spełnił cud
Gdzie się spełnił cud

Cicha noc, święta noc
Narodzony Boży Syn
Pan wielkiego majestatu
Niesie dziś całemu światu
Odkupienie win
Odkupienie win

Cicha noc, święta noc
Jaki w tobie dzisiaj cud
W Betlejem dziecina święta
Wznosi w górę swe rączęta
Błogosławi lud
Błogosławi lud

Anonimowy pisze...

ALE NAJWIĘCEJ RADOŚCI I NIE DO POBICIA JEST PIOSENKA OJCA RYDZYKA, A OTO:
Abyśmy byli jedno, podajmy sobie ręce
1. Patrzę na ptaki i lilie polne,
widzę, jak Ojcze troszczysz się o nie;
tylko my, ludzie, na Twojej ziemi
nie potrafimy chlebem się dzielić.

Ref.
Abyśmy byli jedno, podajmy sobie ręce.
Abyśmy byli razem i jedno mieli serce.
Dzielmy się chlebem, dzielmy się niebem;
Niech się odmieni, niech się odmieni
oblicze ziemi, tej ziemi.

2. Przymnóż nam wiary i odmień serca
niechaj zapłonie ogień braterstwa;
i niech już przyjdzie na ludzką ziemię
oczekiwane wciąż nowe plemię.

Ref. Abyśmy byli jedno...
3. O ludzie, bracia, do was wołamy -
niech się zakończą grzechów rozłamy
i w ocalonym rodzinnym domu
obdzielmy siebie znakiem pokoju.


Ref. Abyśmy byli jedno ...

4. O Chryste, Królu przyszłego wieku
niechaj blask prawdy w każdym człowieku
uczyni jedno ludzkie wyznanie -
żeś Ty nam Bogiem, żeś Ty nam Panem.

Ref. Abyśmy byli jedno ....

Anonimowy pisze...

coś o ratownikach:polskalokalna.pl/wiadom.....,1561812

Anonimowy pisze...

Tylko Pan Gocek wie, co jest dobre społeczności. A wszyscy, co myślą inaczej to głupki. To jak powszechnie wiadomo wspaniały, wierny mąż i najlepszy ojciec. Prawdziwy chrześcijanin, człowiek pracy. Swoją pracą za granicą - przenoszeniem mebli i czyszczeniem ubikacji, udowodnił, że jest blisko prostego człowieka. W następnych wyborach będzie moim kandydatem na radnego powiatu sanockiego.

Prześlij komentarz

Nie używamy słów uważanych powszechnie za obraźliwe.
Prosimy o kulturalne i rzeczowe wypowiedzi.
Proszę się podpisywać(wystarczy imię lub pseudonim). Poniżej pola komentarza mamy menu "Komentarz jako", klikamy i wybieramy "Nazwa/Adres URL. Wpisujemy się w pole Nazwa i zatwierdzamy.