Czy ktoś w końcu wie, które dane są prawdziwe?
W jednym z niedawnych artykułów pisaliśmy o kosztach oraz dotacjach dotyczących budowy basenu w Lesku. Opierając się na danych zawartych w ogłoszeniu o przetargu na wyłonienie wykonawcy tej inwestycji (
LINK DO PRZETARGU) poinformowaliśmy na podstawie zawartych w tym ogłoszeniu informacji, że całkowity koszt inwestycji przewidziany przez zamawiającego (UMIG Lesko) wyniesie 25 mln zł a dotacja sięgnie 50% tej kwoty czyli 12,5 mln zł. Informacje te są wprost zapisane w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia przetargu i załączonej dokumentacji kosztorysowej. Jak wielkie zdziwienie wzbudziły w redakcji uzyskane ostatnio dane zawarte w Liście projektów wybranych warunkowo do dofinansowania przez Zarząd Województwa Podkarpackiego w ramach Osi priorytetowej V Infrastruktura publiczna, działanie 5.3 Infrastruktura sportowa i rekreacyjna schemat B Inna infrastruktura sportowa i rekreacyjna Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na lata 2007 – 2013? Wynika z nich, że całkowita wartość kosztorysowa powstania „naszego basenu” wyniesie 31 354 016,23, natomiast w specyfikacji przetargowej wyniosła ona ok. 25 mln zł. Z czego wynika różnica ponad 6 mln zł? Czyżby materiały i usługi budowlane w ciągu kilku miesięcy tego roku staniały o ponad 20%? Jeszcze ciekawszą jest kwestia dotacji. Otóż z przytoczonego wyżej dokumentu wynika, że Gmina Lesko na budowę kompleksu sportowo-rekreacyjnego etap I – budowa krytej pływalni otrzymała ze środków unijnych kwotę 2 998 292,64 co stanowi poniżej 10% wartości kosztorysowej. Jak się ma ta proporcja do podanych w dokumentacji przetargowej 50% zewnętrznego finansowania tj. kwoty ok. 12,5 mln zł?
Z posiadanych przez nas informacji wynika, że około ok. 1 mln zł pozyskanych będzie z Ministerstwa Sportu, tak więc poziom finansowania zewnętrznego będzie oscylował w granicach ok. 4 mln zł., co nadal stanowi niewiele ponad 10% całkowitego kosztu projektu. Jawi się w tym miejscu pytanie czy przewidziana w projekcie budżetu MiG Lesko na 2010 kwota ok. 28 mln zł planowanego deficytu przeznaczona jest na pokrycie kosztów realizacji tej inwestycji po odliczeniu dotacji?
Może ktoś powiedzieć: No i co z tego? Chcemy basenu to nasi mądrzy decydenci przewidzieli brakujące 28 mln zł do sfinansowania na przykład z kredytów i stąd taka kwota w planowanym deficycie budżetu miasta na przyszły rok.
Można byłoby z tą, w naszej ocenie, wielce polemiczną tezą się zgodzić gdyby nie dane zawarte w innym dokumencie, który uzyskaliśmy - Wybór projektów z listy rezerwowej do dofinansowania w ramach Osi priorytetowej IV, Działanie 4.1 – Infrastruktura ochrony środowiska, Schemat A – Infrastruktura oczyszczania ścieków. Wynika z nich, że dotacja unijna na budowę kanalizacji w Lesku, Postołowiu, Jankowcach, Glinnem i Huzelach wyniesie 10 mln zł, przy całkowitym koszcie projektu 24 852 206,25 zł co oznacza, że do sfinansowania przez UMiG w tej inwestycji pozostanie kwota blisko 15 mln zł. Do tego należy dodać przypuszczalne potrzeby zaciągania kredytów, tak jak to ma miejsce tym roku, na pokrycie bieżących kosztów funkcjonowania UMiG. Jakby na to nie patrzeć, tylko z tych dwóch zadań inwestycyjnych oraz przy założeniu, że kredyty na pokrycie kosztów bieżących będą w podobnej skali jak w tym roku, potrzeba pozyskania zewnętrznych źródeł finansowania (np. kredytów) w roku ad 2010 wyniesie między 43 a 45 mln zł. W naszej ocenie takie zadłużenie jest śmiertelnym zagrożeniem dla funkcjonowania miasta, gminy i jego mieszkańców. Zważywszy na fakt iż gros z tej kwoty po podpisaniu umów z wykonawcami (z tego co wiemy na kanalizację umowę już podpisano) stanie się wydatkami sztywnymi, z których wycofanie się grozić będzie wstrzymaniem realizacji inwestycji i przewidzianymi w kontraktach karami umownymi. Niewielkie znaczenie ma tu, w naszej ocenie, fakt rozłożenia inwestycji w czasie ponieważ cykl ich realizacji jest niespełna dwuletni a rozstrzygnięcie przetargu na budowę basenu prawdopodobnie nastąpi w bieżącym roku. Według nas sytuacja jawi się jako groźna dla nas, wszystkich mieszkańców Leska i gminy Lesko. To nie są wirtualne pieniądze, które ktoś kiedyś za nas spłaci. Są to olbrzymie, idące w dziesiątki milionów kwoty, które przyjdzie nam – mieszkańcom, z naszych podatków od naszych domów, naszych płac, naszych firm wraz z odsetkami spłacać.
Naszym zdaniem doprowadzenie do takiego zadłużenia nie obędzie się bez obniżania i to w znaczącym stopniu kosztów funkcjonowania naszego miasta. Pierwsze nieśmiałe próby już zaistniały. Przykładem może być łączenie klas w szkole w Hoczwi, odmowa finansowania zakupu biletów miesięcznych dzieci dojeżdżających do naszych szkół a mieszkających poza terenem gminy itp. Na dzisiaj skala tych „oszczędności” wygląda na niewinną ale w naszej ocenie jest tylko próbką – testem wytrzymałości nas – mieszkańców. Pomimo protestów rodziców dzieci z Hoczwi, klasy zostały połączone, co odbywa się kosztem jakości nauczania naszych dzieci. Czy obudzimy się do protestów gdy nasze dzieci będą uczyły się w 30-40 osobowych klasach? Czy też stać nas będzie na aktywny sprzeciw odnoszący się do działań niosących za sobą takie ryzyko. Czy zaktywizują nas wyłączone latarnie, nieodsnieżane ulice, niesprzątane place,czy dopiero wtedy stać nas będzie na działanie? Zachęcając do dyskusji na poruszone wyżej tematy, prosimy o propozycje form protestu przeciwko takiemu zadłużaniu budżetu miasta i gminy Lesko. Ze swej strony proponujemy np. w ustalonym na tym blogu terminie przeprowadzenie akcji pisania listów do radnych bo to oni w końcu w naszym imieniu akceptują propozycje burmistrza zawarte w projekcie budżetu. To do nich powinniśmy wyartykułować w masowej skali nasze niezadowolenie lub obawy co do powstających długów. Jeśli nie podejmiemy takich działań teraz, to czy będziemy mogli ze spokojnym sumieniem patrzeć na to co się dzieje z finansami miasta i gminy i powiedzieć „mleko się rozlało, to oni są winni”.
A może wreszcie odezwie się w tej dyskusji któryś z decydentów, chociażby udzielając odpowiedzi na powyższe pytania? Nie śmiemy nawet marzyć, że w tak ważnych sprawach ZABIERZE MERYTORYCZNIE GŁOS SAMA PANI BURMISTRZ. Ale czas zbliżających się świąt nastraja do wiary w cuda…
Zapraszamy do dyskusji.
Redakcja
Materiały z www.wrota.podkarpackie.pl
Czytaj dalej...